

Zwierciadło Podcasty
Zwierciadło
„Zwierciadło Podcasty” to rozmowy o psychologii, kulturze, wychowaniu, podróżach i dobrym życiu.
Naszymi gośćmi są znani eksperci, badacze oraz ludzie zaangażowani w promocję aktualnej i sprawdzonej wiedzy ze wszystkich tych dziedzin.
Naszymi gośćmi są znani eksperci, badacze oraz ludzie zaangażowani w promocję aktualnej i sprawdzonej wiedzy ze wszystkich tych dziedzin.
Episodes
Mentioned books

Jul 16, 2025 • 25min
„Kobiety chcą wygrywać chwile, dlatego często przegrywają". Magda Gessler o polskim zarządzaniu | „zaTASKowani 2”, odc.3
- Polki wykonują dziesięć rzeczy naraz, więc trudno im znaleźć partnera, bo mężczyźni są jednotorowi - tak Magda Gessler opisuje polskich menadżerów, których spotyka w trakcie „Kuchennych rewolucji". Badania socjolożek, Katarzyny Krzywickiej i Doroty Peretiatkowicz potwierdzają ten obraz: „Światy nam się odwróciły". Czy tzw. kultura polish menagement ma najczęściej twarz kobiety? Zapraszamy na 3. odcinek podcastu „zaTASKowani 2".„Panie Areczku klimatyzacja jest dla zarządu, dla pana mamy zamrożenie podwyżek” - tym w gruncie rzeczy smutnym letnim żartem zaczynamy rozmowę o kulturze tzw. polish menagement, która nie jest reliktem lat 90. A jak widać po ostatnio popularnym cyklu memów z panem Areczkiem ma się dobrze.Rozmawiamy o tym z Magdą Gessler, której nie trzeba przedstawiać, ale chętnie przytoczę tu charakterystykę Doroty Masłowskiej z cyklu jej felietonów „Jak przejąć kontrolę nad światem nie wychodząc z domu”: „(...) jest gastronomiczną Larą Croft, fighterką sprzedającą rytualne (może nieco wrestlingowe) laczki na ryj polskim mężczyznom. (...) A to monumentalna panorama społeczna Polski ostatnich lat, galeria twarzy niespotykanego rozmachu”. Nadciąga „nieznośnie kompetentna”, „Magdagedon” aka „Gesslerolot” oraz stałe komentatorki „zaTASKowanych” i równie bezkompromisowe obserwatorki polskiej rzeczywistości: Katarzyna Krzywicka i Dorota Peretiatkowicz, czyli Socjolożki.pl.Skąd, poza cyklem memów i nagłaśnianymi pojedynczymi historiami, jak tej z Radomia o graficzce wyrzuconej przez Skype'a po drugim dniu pracy, bo nie znała firmowych aplikacji?„Nie ma etosu pracy, nie mamy zaplecza”Polska uzyskuje w firmach jeden z wyższych wyników w kategorii „power distance”, czyli dystansu władzy, który wprowadził holenderski psycholog społeczny, Geert Hofstede (1928-2020), a zbadano w projekcie The GLOBE Study. Nasz wynik to 68 i jest on znacznie wyższy od światowej średniej (55), nie mówiąc o dystansie do liderów demokratycznego zarządzania jak USA (40), Wlk. Brytania i Niemcy (po 35), Dania (18).Co to oznacza w praktyce? Polacy akceptują w pracy wyraźne hierarchie i autorytarny styl zarządzania. Szefowie rzadko konsultują decyzje z zespołami, a te z kolei niechętnie je kwestionują. Gdy dodamy do tego niewielką często świadomość biznesową menadżerów, zaczyna się marazm. - Nie ma etosu pracy, nie mamy zaplecza, brakuje ludzi do pracy. A już najgorsza rzecz, jaka mogła się wydarzyć w gastronomii to godzinówka - potwierdza Magda Gessler. - Restauratorzy często nie mają pojęcia o swoim biznesie. Starają się stworzyć świat, którego w ogóle nie znają, najczęściej włoski lub turecki - dodaje.„Kobiety chcą wygrywać chwile”Skąd w nas ta skłonność do zamykania się przed pracownikami, zmianami, trendami, chociaż ewidentnie widać, że to nie służy firmie?- To wynika z naszej historii. Kobiety w Polsce zawsze były najważniejsze, bo zostały. Opuszczone przez mężczyzn, przez historię i Boga. Ze swoim instynktem macierzyńskim, z instynktem przetrwania. Polki potrafią robić wiele rzeczy naraz. Dlatego tak trudno im znaleźć partnera, bo mężczyźni są zazwyczaj jednotorowi. Tak jest od dziesiątek lat - mówi restauratorka. Potwierdzają to badanie socjolożek. - Kobiety zawsze musiały same sobie zabezpieczyć byt. A jeżeli połączymy lęk z kontrolą, to mamy mieszankę wybuchową - dodaje Dorota Peretiatkowicz. - Kobiety chcą wygrywać chwile. Emocjonalne decyzje, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością - dopowiada Magda Gessler. A gdzie w tym ci mężczyźni - trawestując tytuł szlagieru Danuty Rinn? - Nie ma kryzysu męskości, jest kryzys relacji, jak pokazują nasze badania. Te światy nam się odwróciły. Mężczyźni chcą przede wszystkim zaimponować partnerce, a ona chce być niezależna finansowo - wyjaśnia Katarzyna Krzywicka. Czy „polish menagement” ma najczęściej twarz kobiety oraz ile w tej chwili wynosi pensja kucharza nad morzem?

Jul 15, 2025 • 50min
„Przy okazji rozstań pokazujemy, co mamy pod dywanem". Wojciech Eichelberger o tym, kto radzi sobie lepiej w rodzinie patchworkowej | „Dylematy mamy i taty”, odc. 1
Czy rodzina patchworkowa może dać dziecku większe poczucie bezpieczeństwa niż tradycyjna? Jak przeprowadzić dziecko przez rozstanie rodziców bez traumy? W podcaście „Dylematy mamy i taty” Alina Gutek i Wojciech Eichelberger rozmawiają o blaskach i cieniach życia w tym modelu rodziny, a pretekstem jest ich wspólna książka „Patchworkowe rodziny. Jak w nich żyć" (Wyd. Zwierciadło).Rozstanie rodziców to zawsze wstrząs – i dla dorosłych, i dla dzieci. Jak zauważa Wojciech Eichelberger, w takich momentach często pokazujemy, co mamy pod dywanem. Konflikty, emocje, nierozwiązane urazy nagle stają się widoczne jak nigdy wcześniej. W chaosie emocjonalnym łatwo zapomnieć o tym, co najważniejsze: o dzieciach.Jak mówi psychoterapeuta, pierwotne dzieci – te z pierwszych związków – najbardziej cierpią podczas układania życia na nowo. Mogą reagować lękiem, gniewem, wycofaniem albo nawet regresem rozwojowym – znów zaczynają się moczyć w nocy, choć już dawno z tego wyrosły. Dzieci nie mają jeszcze narzędzi, żeby zrozumieć i oswoić taką rewolucję – podkreśla psychoterapeuta.Kiedy powiedzieć dziecku o rozstaniuRodzice często zadają sobie to pytanie. Psychoterapeuta radzi, by nie odwlekać tej rozmowy w nieskończoność. Dzieci czują wszystko szybciej niż nam się wydaje. Milczenie dorosłych wzmaga ich lęk – mówi.Ważne jest, by komunikat był jasny, dostosowany do wieku dziecka i spokojny. To nie czas na wzajemne pretensje i rozliczenia. Dziecko musi usłyszeć, że nadal jest kochane i że to nie ono ponosi winy za rozpad związku rodziców – podkreśla ekspert.Patchwork – największe wyzwaniaTworzenie rodziny patchworkowej to ogromne wyzwanie. Nagle ludzie, którzy powołali dzieci do życia, muszą nauczyć się współpracować, mimo że już nie są razem – zauważa Eichelberger. Kluczem jest ułożenie relacji na nowo i ustalenie jasnych zasad, które będą chronić dzieci.Warto pamiętać o kilku zasadach:- Dbanie o hierarchię starszeństwa – dzieci z pierwszych związków potrzebują poczucia, że ich miejsce w rodzinie jest niezagrożon- Tygodniowe dyżury przy dzieciach pierwotnych – to dobry sposób, by każde z rodziców miało czas na pełną obecność- Uznanie emocji dzieci – złość, smutek czy zazdrość to normalne reakcjeCo ciekawe, jak zauważa Eichelberger, kobiety lepiej radzą sobie w patchworkowych rodzinach – są bardziej elastyczne i łatwiej wchodzą w nowe role. U mężczyzn zaś często uruchamia się tzw. lwi instynkt – rywalizacja o swoje biologiczne dzieci z nowym partnerem ich matki.„Patchwork może dawać więcej bezpieczeństwa”Choć patchworkowe rodziny bywają pełne napięć, potrafią też być źródłem siły. Rodzina patchworkowa może dawać większe poczucie bezpieczeństwa niż taka mała, tradycyjna – mówi Eichelberger. Warunek? Dorośli muszą nauczyć się współpracy i wzajemnego szacunku.To wymaga dojrzałości, cierpliwości i gotowości na pracę nad sobą. Jeśli uda się stworzyć w domu atmosferę akceptacji, dzieci zyskują model relacji, który pomoże im w przyszłości – podkreśla terapeuta.Pełną rozmowę Aliny Gutek i Wojciecha Eichelbergera znajdziesz w książce „Patchworkowe rodziny. Jak w nich żyć" (Wyd. Zwierciadło), która nie lukruje rzeczywistości, ale też nie straszy – Alina i Wojcicech dzielą się doświadczeniem, wiedzą i pomagają zrozumieć mechanizmy, które rządzą patchworkowym życiem.To świetny przewodnik funkcjonowania we wspólnocie, którą tworzą byli i obecni partnerzy wraz z dziećmi oraz krewnymi. Znajdziesz w nim, m.in.: wskazówki, jak budować i dbać o relacje w rodzinie patchworkowej oraz narzędzia do radzenia sobie z emocjami, konfliktami i oczekiwaniami.

Jul 11, 2025 • 43min
„Młodsze kobiety oceniają starsze, a nie na odwrót". Socjolożki o tym, że dla większości Polaków nie wypada zmienić pracy po 50 | „Słowo do słowa”, odc. 7
- „Boimy się wystawić nogę na zewnątrz" – tak Dorota Peretiatkowicz opisuje lęk kobiet 50+ przed zawodowymi zmianami. I trudno się dziwić. Choć co trzecia Polka deklaruje, że praca jest dla niej ważna, to społeczne przekazy skutecznie podcinają jej skrzydła. Ochrona emerytalna czyni kobiety schodzącymi – dodaje ekspertka. W piątym odcinku „Słowo do słowa” Joanna Brodzik pyta swoje gościnie Katarzynę Krzywicką i wspomnianą Dorotę Peretiatkowicz, czyli Socjolożki.pl o to, dlaczego dojrzałe kobiety wciąż czują, że muszą ustępować miejsca młodszym i jak można to zmienić. Sponsorem odcinka jest Promensil Forte – suplement diety dla kobiet, które również w czasie menopauzy chcą żyć w zgodzie ze swoją naturą.Ponad 60 procent Polaków uważa, że po pięćdziesiątce nie wypada zmieniać pracy – i co ciekawe, najczęściej są to ludzie młodzi, w wieku 25–34 lat. To nie starsze kobiety oceniają młodsze, tylko odwrotnie – mówią socjolożki Dorota Peretiatkowicz i Katarzyna Krzywicka. W nowym odcinku podcastu „Słowo do słowa”, który prowadzi Joanna Brodzik, rozmawiają o paradoksach związanych z kobiecym dojrzewaniem, pracą i wiekiem. To rozmowa o stereotypach, menopauzie i odwadze, by zaczynać od nowa nawet wtedy, gdy kultura mówi: to już nie dla ciebie.Czy kobieta 50+ może zaczynać od nowa?Z badań wynika, że największe ograniczenia dla kobiet po 50. roku życia nie leżą w ciele ani psychice, ale w stereotypach. To nie menopauza odbiera im ambicje, tylko społeczny komunikat: już nie jesteś atrakcyjna zawodowo, czas się wycofać. - Wycinają nam mózgi komunikaty o menopauzie – mówi prowadząca i podkreśla, że dojrzałość to często czas największej sprawczości i odwagi.W odcinku poruszamy między innymi pytania, które zmuszają do refleksji. Czy kobieta 50+ może zaczynać od nowa? Społeczne przekonanie, że po pięćdziesiątce się nie ryzykuje, bywa zabójcze dla aspiracji kobiet. Jak przełamać ten lęk i pozwolić sobie na rozwój zamiast wycofania? Jak przekonania młodszych generacji wpływają na sytuację zawodową matek i cioć? Jak menopauza zmienia samopoczucie kobiet w miejscu pracy? I co mogą zrobić same kobiety oraz ich pracodawcy, by ten czas nie stał się zawodowym wyciszeniem, tylko renesansem?Dlaczego hasła o siostrzeństwie i feminizmie bywają używane jako kij na kobiety? Jakie ograniczenia są realne, a które to tylko społecznie narzucone stereotypy? I co możemy zrobić, by kobiety po pięćdziesiątce były postrzegane nie jak kończące karierę, ale jak wchodzące w jej najcenniejszy etap?Dojrzałość to nie wyrokTo moment, w którym możesz wreszcie stać się sobą – również zawodowo – mówi Joanna Brodzik. To odcinek, który inspiruje do stawiania odważnych pytań i pokazuje, że kobiety po pięćdziesiątce mogą być nie tylko potrzebne na rynku pracy, ale i nieocenione.Sponsorem odcinka jest Promensil Forte – suplement diety dla kobiet, które również w czasie menopauzy chcą żyć w zgodzie ze swoją naturą.Preparat Promensil Forte w każdej tabletce zawiera 80 mg bioaktywnych izoflawonów z czerwonej koniczyny. Stosując go jesteśmy pewne, co przyjmujemy. Skuteczność i bezpieczeństwo preparatu zostało sprawdzone przez niezależne ośrodki medyczne w 19 badaniach klinicznych, w badaniach uczestniczyło ponad 1 500 kobiet. A specjalnie dla polskich pacjentek produkt poddali ocenie także profesorowie ginekologii i endokrynologii z Polskiego Stowarzyszenia Menopauzy i Andropauzy. Uznali oni jednomyślnie, że warto rozważyć jego zastosowanie u tych kobiet, których jakość życia uległa istotnemu pogorszeniu z powodu objawów związanych z menopauzą, a które nie mogą lub nie chcą stosować hormonalnej terapii menopauzalnej.

Jul 10, 2025 • 48min
„Pustota wewnętrzna nie jest sexy". Jak być atrakcyjną i niezdyscyplinowaną? | „Niezbędnik nowoczesnej dziewczyny”, odc. 5
„Zadbana kobieta wchodzi do gry, a zaniedbana nie” – te słowa aż bolą, bo pokazują, jak mocno kultura przez piękno kontroluje nasze życie. W piątym odcinku „Niezbędnika Nowoczesnej Dziewczyny” Joanna Olekszyk i Marta Niedźwiecka rozmawiają o tym, co pogoń za atrakcyjnością robi z kobietami. „Kultura tresuje nas do etatowego niezadowolenia z siebie. To niezadowolenie nas niszczy” – ostrzega psycholożka. Jak wyrwać się z tej klatki? Sponsorem odcinka jest NIVONA, producent automatycznych ekspresów do kawy. Każda z nas choć raz usłyszała: „musisz bardziej o siebie zadbać”. Albo zobaczyła spojrzenie, które mówiło: „nie starasz się wystarczająco”. Dorastamy z przekonaniem, że kobieta powinna być atrakcyjna, zgrabna, zawsze uśmiechnięta i miła. Ale za tą obsesją piękna stoi niewidzialna pułapka: zamiast radości z życia czujemy presję, która odbiera nam energię i poczucie własnej wartości.„Poczujemy się oszukane”W piątym odcinku „Niezbędnika Nowoczesnej Dziewczyny” Joanna Olekszyk, redaktorka naczelna Zwierciadła i psycholożka Marta Niedźwiecka biorą na warsztat temat kobiecej atrakcyjności. To nie jest kolejna rozmowa o „dbaniu o siebie” czy „byciu lepszą wersją siebie”. To szczery dialog o tym, jak kultura piękna zamienia nas w wiecznie zmęczone, niezadowolone z siebie istoty.„Pustota wewnętrzna nie jest sexy” – mówi Marta Niedźwiecka. „Jeżeli inwestujemy tylko w przysłowiowe cycki, a nie w rozwój, więzi i relacje, w końcu poczujemy się oszukane”. Co gorsza, wciąż zbyt często utożsamiamy atrakcyjność z miłością, a piękno z biletem do szczęścia.„Bądźmy atrakcyjne i niezdyscyplinowane”Dlaczego tak trudno uwolnić się od presji? Bo bycie atrakcyjną stało się obowiązkiem społecznym. Zaniedbana kobieta? To wciąż epitet, który potrafi kogoś wymazać z życia publicznego. Tymczasem Marta Niedźwiecka zachęca, by zadać sobie pytanie: po co w ogóle chcę być atrakcyjna?„Bądźmy atrakcyjne i niezdyscyplinowane” – apeluje psycholożka. Bo atrakcyjność może być wyborem, a nie obowiązkiem. To rozmowa o sile autorefleksji, o potrzebie redefinicji kobiecego piękna i o tym, że największym aktem odwagi jest czasem zrzucenie z siebie ciężaru cudzych oczekiwań.Ten odcinek to manifest dla kobiet zmęczonych byciem idealnymi. Daje przestrzeń na bunt, na chwilę wytchnienia i na zbudowanie relacji z samą sobą – takiej, w której nie musisz już niczego udowadniać.Sponsorem odcinka jest NIVONA producent automatycznych ekspresów do kawy, które pomagają odnaleźć spokój w codzienności. Czasem jedyne, czego naprawdę potrzebujemy, to chwila z własnymi myślami. Pomiędzy „muszę” a „wybieram” znaleźć oddech… i filiżankę kawy, która smakuje dokładnie tak, jak lubimy. Niezależnie od tego, czy to aromatyczne espresso, czy kremowe cappuccino.

Jul 9, 2025 • 40min
Ludzie nie wiedzą, kiedy zaczyna się ciąża". Dr Tadeusz Oleszczuk obala mity dot. płodności | „Jak zdrowie”, odc. 4
Problemy z płodnością nie są wyłącznie kobiecą sprawą – aż 60% przypadków wynika z czynników męskich. W czwartym odcinku podcastu „Jak zdrowie” Anna Augustyn-Protas rozmawia z dr. Tadeuszem Oleszczukiem o tym, co naprawdę wpływa na naszą zdolność do poczęcia dziecka, jakie błędy popełniamy i co możemy zmienić w stylu życia, by odzyskać równowagę hormonalną i zdrowie reprodukcyjne.To mit, że tylko kobiety powinny troszczyć się o swoją płodność. Coraz więcej badań wskazuje, że jakość męskiego nasienia dramatycznie spadła w ostatnich dekadach, a styl życia, stres i zła dieta mają ogromny wpływ na problemy z poczęciem dziecka. „Nawet 60% niepłodności jest po stronie mężczyzn” – mówi dr Tadeusz Oleszczuk w rozmowie z Anną Augustyn-Protas.Dlaczego tak wielu mężczyzn unika badań nasienia? Jakich nawyków powinni unikać, by chronić zdrowie reprodukcyjne? Dr Oleszczuk rozwiewa mity i tłumaczy, co w prosty sposób można zmienić w codziennym funkcjonowaniu.Czy naprawdę rozumiemy nasze ciało?„Mogę dać antykoncepcję dziewiętnastolatce, ale tylko wtedy, gdy ma regularne cykle – inaczej przykryję jedynie zaburzenia płodności” – ostrzega ekspert. W tym odcinku usłyszysz o tym, dlaczego rozpoznanie i leczenie zaburzeń hormonalnych na wczesnym etapie ma kluczowe znaczenie dla zdrowia kobiety i jej przyszłości jako matki.„Na osiem mechanizmów komórkowych mamy wpływ dietą, a na cztery aktywnością fizyczną” – podkreśla lekarz. Okazuje się, że zmiana sposobu odżywiania i wprowadzenie ruchu może znacząco poprawić jakość nasienia i cykli owulacyjnych. Dowiedz się, jak insulina, przewlekły stres i siedzący tryb życia wpływają na Twoje zdrowie hormonalne.„Ludzie nawet nie wiedzą, kiedy się zaczyna ciąża” – zauważa dr Oleszczuk. Wiedza o fizjologii cyklu miesiączkowego i procesie zapłodnienia to wciąż temat tabu, mimo że dotyczy każdego z nas. Czy naprawdę rozumiemy, jak działa nasze ciało?Tajemnica długowieczności„Miałem kolegę, 40-latka, który miał zawał od stresu” – mówi dr Oleszczuk, podkreślając, że równowaga emocjonalna i umiejętność zarządzania napięciem to klucz do długowieczności i płodności.„Tajemnicą długowieczności są niskie poziomy insuliny” – wyjaśnia ekspert. Posłuchaj o tym, jak insulinooporność i wahania cukru we krwi wpływają na funkcje rozrodcze i jak dzięki świadomym wyborom żywieniowym możesz poprawić swoje zdrowie.Weź swoje zdrowie w swoje ręceCzwarty odcinek podcastu „Jak zdrowie” to solidna dawka wiedzy i motywacji do wprowadzenia zmian. Dowiesz się, jak mężczyźni i kobiety mogą zadbać o swoją płodność, uniknąć błędów i odzyskać kontrolę nad zdrowiem hormonalnym. Posłuchaj i sprawdź, co możesz zrobić już dziś, by jutro było łatwiej.

Jul 8, 2025 • 47min
„Mając lat 40 lat przeżyło się dopiero 20”. AbradAb i Bartek Młynarski o zawodowej filozofii, która trzyma w ruchu | „zaTASKowani 2”, odc. 2
Ludzie są bardzo zaniedbani psychicznie, poranieni i pokrzywieni - mówi muzyk, Marcin „AbradAb” w 2. podcastu „zaTASKowani 2”. Jak razem z komikiem, Bartkiem Młynarskim patrzą na kondycję współczesnego człowieka z jego wypaleniem w pracy i związkach oraz paniką związaną z wiekiem? I co z tym wspólnego ma drabina?„Wyobraź sobie drabinę z numerami na szczeblach od 0 do 10, gdzie szczyt reprezentuje najlepsze możliwe życie. Na którym szczeblu drabiny uważasz, że obecnie się znajdujesz? Jak sądzisz, gdzie będziesz sytuować siebie w przyszłości, powiedzmy za pięć lat?”.„Naprawdę zaczynamy żyć po dwudziestce”To zadanie postawione pracownikom na całym świecie przez Instytut Gallupa ma zbadać ogólną ocenę życia. Jak byście na nie odpowiedzieli? W tym odcinku podcastu „zaTASKowani” rozmawiamy o męskiej perspektywie na pracę i kryzysy m.in. ten związany z tzw. połową życia. - Ludzie martwią się swoim wiekiem już po trzydziestce. Zupełnie tego nie rozumiem, pierwszych 20 lat nie żyjemy własnym życiem, to po co je doliczać. Naprawdę zaczynamy żyć po dwudziestce, więc jak masz lat 40, to przeżyłeś dopiero 20 lat. - mówi muzyk, Marcin „AbradAb”. Bartek Młynarski potwierdza, że po czterdziestce jest inaczej, co dobrze widać w kontaktach ze znajomymi. - Ostatnio byłem na domówce, bo żona kolegi wyjechała, wchodzę, a tam czterech typa gra na konsoli, dostałem pada, burgera i piwo 0 proc. - opowiada. - Ja w ogóle nie jest lwem towarzyskim. Jak sobie pomyślę, że po imprezie będę chorował przez dwa dni, to wolę poćwiczyć - dopowiada AbradAb.„Ludzie są bardzo zaniedbani psychicznie”Odpowiedzi na przytoczone wyżej zadanie Gallupa są zebrane w corocznym raporcie State the Global Workplace, Report 2025, pokazują, że Polacy są 26. miejscu spośród 38 przebadanych w Europie krajów: 40% z nas ocenia swoje życie dobrze, to w porównaniu z zeszłym rokiem wzrost o 5%. Jednak jak to zwykle bywa z tak ogólnymi wskaźnikami można je różnie interpretować. Bo jednak większości nie żyje się dobrze, a stosując metaforę z ćwiczenia, stoimy mniej więcej w połowie życiowej drabiny. Potwierdzają to obserwacje moich gości. - Ludzie są bardzo zaniedbani psychicznie, poranieni, pokrzywieni. Dieta, dietą. Ćwiczenie, ćwiczeniami, ale najważniejsze to mieć zdrowe relacje ze sobą i najbliższymi. Ogrom moich znajomych się rozwiodło - mówi AbradAb. Muzyk wymienia tu listę wzajemnych przewinień, które obserwuje na co dzień w relacjach. Wspomniany raport pokazuje, że jeśli chodzi o emocje związane z życiem zawodowym, to występuje tu wzorcowy parytet. Smutek, złość czy stres – odczuwa codziennie w pracy tyle samo kobiet i mężczyzn - średnio po kilkanaście procent. Tylko inaczej je okazujemy i znajdujemy pocieszenie. - Ojcowie córek żyją, wg badań, 7 lat dłużej, a ja mam trzy – podsumowuje AbradAb.

Jul 3, 2025 • 49min
„Desperacja jest najgorszym doradcą". O samotności, autosabotażu i plusach bycia singlem | „Rób to bez presji”, s. 2, odc. 2
Czy każdy singiel marzy o miłości? I czy na pewno bycie w związku chroni przed samotnością? W nowym odcinku podcastu „Rób to bez presji” Magdalena Kuszewska rozmawia z seksuologami Michałem Sawickim i Michałem Tęczą o codzienności życia solo: potrzebach emocjonalnych, pułapkach autosabotażu i społecznej presji, która wciąż każe tłumaczyć się ze swojego statusu. Bo może zamiast pytać „kiedy znajdziesz sobie żonę?”, warto zapytać: „czy w ogóle jej potrzebujesz?”„Gdzie mam kogoś znaleźć, panie Michale?” – to pytanie seksuolodzy Michał Sawicki i Michał Tęcza słyszą regularnie w swoich gabinetach. W Polsce żyje dziś od 6 do 8 milionów singli – pokazują dane z różnych badań. To ogromna grupa ludzi, która wbrew stereotypom niekoniecznie czeka na miłość niczym na zbawienie. Co więcej – część z nich świadomie wybiera życie w pojedynkę, inni – choć deklarują chęć bycia w związku – w rzeczywistości sabotują własne szanse.„Zalecamy okresowe pobycie solo”W nowym odcinku podcastu „Rób to bez presji” rozmawiamy o tym, dlaczego desperacja jest najgorszym doradcą, a lista nierealnych oczekiwań wobec partnera może być formą obrony przed bliskością. „Zalecamy okresowe pobycie solo” – podkreślają eksperci. Bo dopiero kiedy nauczymy się dobrze żyć sami ze sobą, jesteśmy w stanie tworzyć zdrowe relacje z innymi.Michał Sawicki i Michał Tęcza tłumaczą też, czym różni się singielstwo od samotności. „Single bywają mniej samotni niż osoby w wielopokoleniowych związkach” – mówią. Wspólnie z Magdaleną Kuszewską zastanawiają się, jak rozpoznać własne potrzeby, nie dać się społecznym narracjom i złapać dystans do randkowania. Padają konkretne przykłady autosabotażu: z jednej strony mówimy „chcę związku”, z drugiej – torpedujemy każdą próbę spotkania się z kimś, bo „nie mam czasu”, „boję się zranienia”, „nie jestem wystarczający”. Albo: próbujemy, ale z listą 25 wymagań co do idealnego partnera, z których żadne nie podlega negocjacjom.„Relacje ni pies, ni wydra”Eksperci nie unikają trudnych pytań: dlaczego tak wiele osób trwa w tzw. „relacjach ni pies, ni wydra”? Co za tym stoi? Lęk, niska samoocena, presja rodziny, chęć utrzymania jakiejkolwiek relacji, żeby „nie być samemu”? Jak zdiagnozować własną gotowość do bycia w związku? I jak nie wpaść w pułapkę przekonania, że związek cokolwiek naprawi?„To, że jesteś solo, nie oznacza, że coś z tobą nie tak” – pada w rozmowie. Związek nie jest nagrodą za bycie dobrym człowiekiem ani lekiem na całe zło. A singielstwo – jeśli przeżywane świadomie – może być czasem bardzo wartościowym. To moment na rozwój, poznanie siebie, budowanie niezależności. To także przestrzeń na lepsze zrozumienie swoich emocji, potrzeb seksualnych i społecznych.Warto też pamiętać, że nikt nie musi udowadniać, że zasługuje na miłość. I nikt nie musi jej szukać na siłę. Czasem lepiej pójść na pięć randek jednego dnia niż przez tydzień umawiać się z kimś, kto już na początku nie budzi ekscytacji. A czasem... w ogóle nie randkować i po prostu być. Ze sobą. Bez presji.

Jul 2, 2025 • 39min
„W III klasie liceum poznałam słynnego Tomasza Raczka". Joanna Brodzik o głosie dobrej wróżki
„Masz bardzo piękną i plastyczną wyobraźnię, jestem pewien, że będziesz uprawiać jakiś rodzaj sztuki” – powiedział Tomasz Raczek do nastoletniej Joanny Brodzik, która przyszła do niego po jednym ze spotkań literackich. Minęły lata, a ta rozmowa, jak przyznaje dziś sama Joanna, okazała się głosem dobrej wróżki. Dziś oboje spotykają się ponownie – tym razem w podcaście „Pomyśl o sobie i działaj!", by rozmawiać o momentach, które zmieniły ich zawodowe życie i wykorzystanych szansach.W kolejnym odcinku podcastu „Pomyśl o sobie i działaj!” Tomasz Raczek dzieli się historią, która z perspektywy czasu brzmi niemal jak scenariusz filmu o spełnianiu marzeń. Wspomina swoje pierwsze kroki przed kamerą – moment, który na zawsze odmienił jego zawodową drogę. Był wtedy studentem kulturoznawstwa w Akademii Teatralnej w Warszawie. Jak sam mówi, miał wiele pasji, ale nie przypuszczał, że właśnie krytyka filmowa i telewizja staną się jego życiowym powołaniem.„Widziała pani tego pistolecika?”Punktem zwrotnym okazał się program Zygmunta Kałużyńskiego. Emisja odbywała się w Telewizji Polskiej i miała charakter edukacyjno-dyskusyjny – zapraszano do niej widzów i młodych uczestników, by rozmawiać o kulturze i sztuce, głównie o filmach, ale nie tylko. Młody Raczek zgłosił się do udziału w nagraniach jako widz – nie przypuszczając, że już po pierwszym wystąpieniu zostanie dostrzeżony przez samego Kałużyńskiego. Tematem tamtego odcinka było „Wesele” Stanisława Wyspiańskiego, a Raczek wdał się z Kałużyńskim w żywą dyskusję, zabłysnął argumentami i błyskotliwością. Ten drugi miał powiedzieć do producentki programu: „Widziała pani tego pistolecika? Proszę go zapraszać częściej, bo świetnie mi się z nim rozmawia”.To opowieść nie tylko o przypadku i szczęściu, ale też o gotowości – by skorzystać z okazji, która może przyjść niespodziewanie. I o tym, jak ważna bywa obecność kogoś, kto w nas uwierzy zanim my sami to zrobimy.Podobnie stało się z Joanną Brodzik, tylko teraz tzw. głosem dobrej wróżki okazał się Tomasz Raczek.Zdanie, które daje początekW najbardziej osobistym fragmencie rozmowy Joanna wraca do wspomnienia sprzed lat: „Mam dla ciebie historię, jest rok '91, ty jesteś już bardzo sławnym Tomaszem Raczkiem, ja jestem w III klasie liceum, spotykamy się w Domu Harcerza, czytam ci swoje wiersze, a ty bierzesz mnie po spotkaniu na bok i mówisz tak: masz bardzo piękną i plastyczną wyobraźnię, jestem pewien, że będziesz uprawiać jakiś rodzaj sztuki”. Tomasz Raczek nie kryje wzruszenia...Czy kobieta w kinie ma termin przydatności? Dlaczego dojrzałe aktorki wracają na ekran z większą siłą niż kiedykolwiek wcześniej? I dlaczego tak ważne jest, by usłyszeć w swoim życiu głos dobrej wróżki? Joanna Brodzik i Tomasz Raczek zabierają nas w podróż przez dekady kobiecych ról w filmie – tych z przeszłości i tych, które dopiero piszą nową historię.Sponsorem podcastu jest Bielenda Group.

Jun 27, 2025 • 42min
„Mam lustro, które mnie wyszczupla i gwarantuje dobry humor". Łukasz Nowicki o fatshamingu i psychoterapii | „Mężczyzna jest człowiekiem”, odc. 3
Czy mężczyźni potrafią dziś rozmawiać o swoich kompleksach, głodzie bliskości i wewnętrznym wstydzie? W najnowszym odcinku podcastu „Mężczyzna jest człowiekiem” Beata Biały rozmawia z Łukaszem Nowickim – aktorem, podróżnikiem i mężczyzną, który nie boi się powiedzieć: „Lubię imponować mojemu terapeucie” i „Czuję się dobrze tylko wtedy, gdy wyglądam szczupło”. To intymna, pełna dystansu do siebie i humoru opowieść o wypieraniu emocji, fatshamingu, dzieciństwie, męskiej dumie i potrzebie bycia w procesie, a nie tylko na mecie.Łukasz Nowicki od zawsze miał w sobie potrzebę kontrolowania wyglądu. „Z powodu nadwagi byłem przezywany w dzieciństwie: kluska, panorama”. Wspomina swoje „wyszczuplające lustro”, które poprawia mu humor. To nie żart – to realny sposób radzenia sobie z własnym obrazem. W tej opowieści ciało nie jest tylko powierzchnią – staje się narzędziem emocjonalnego kontaktu z samym sobą. .„Czuję się dobrze wtedy, kiedy wyglądam szczupło” – mówi Łukasz Nowicki.Głód wolności„Kocham jeść wszystko, w takim wymiarze, w jakim mam ochotę” – przyznaje Nowicki. I dodaje: „Nie znoszę ograniczeń, nie znoszę, jak mi czegoś zakazuje”. W tym zdaniu zawiera się jego stosunek do życia – oparty na wolności i samostanowieniu. Także wobec własnego ciała i nawyków.To nie jest opowieść o diecie, lecz o wewnętrznej negocjacji: pomiędzy potrzebą kontroli a pragnieniem przyjemności.„Szukamy alibi w postaci dzieciństwa”„Lubię imponować mojemu terapeucie” – mówi półżartem. Psychoterapia staje się dla niego procesem, nie zadaniem. „Interesuje mnie proces, a nie efekt. Lubię być w drodze, a niekoniecznie dojechać do celu”.Nowicki nie szuka ostatecznych odpowiedzi. Chce się rozwijać – nie dla kogoś, ale dla siebie. I z pełną świadomością, że niektóre mechanizmy – jak wypieranie – są z nami na zawsze.„Szukamy alibi w postaci dzieciństwa” – zauważa Nowicki, ale zaraz dodaje: „Nie uważam, żeby wszystko, co się w naszym życiu dzieje, było związane z mamą i tatą”. Ta dwoistość – rozumienie wpływu przeszłości, ale też branie odpowiedzialności za teraźniejszość – to jeden z najdojrzalszych wątków tej rozmowy.A co na to najbliżsi? „Jestem mistrzem wypierania, a żona Olga, terapeutka, mi nie pozwala – chce przegadywać” – śmieje się. Ich relacja to codzienne negocjacje pomiędzy świadomością a emocjonalnym oporem.Nowy portret męskościNowicki opowiada o męskości bez etosu twardziela. Męskości, która nie wstydzi się terapii, trudnych emocji, lęku przed oceną. „Wszystkie emki czekają, aż znów schudnę” – mówi, pół żartem, pół serio. Z tyłu tej frazy czai się jednak presja – społeczna, medialna, osobista.Ale najważniejsze, że Nowicki – jak sam przyznaje – jest w drodze. Nie oczekuje, że będzie idealny. Nie chce przestać się zmieniać. Nie pragnie wygrać z sobą – tylko być bliżej siebie.Podcast „Mężczyzna jest człowiekiem” pokazuje, że rozmowa o mężczyznach może być pogłębiona, delikatna i momentami śmieszna. Ale przede wszystkim – prawdziwa. Łukasz Nowicki nie ukrywa niczego. I nie udaje, że wszystko już rozgryzł.Jeśli szukasz szczerej rozmowy o tym, co to znaczy być facetem z ciałem, emocjami i nieodpartą chęcią życia po swojemu – ten odcinek jest dla Ciebie.

Jun 26, 2025 • 50min
„Wewnętrzny krytyk to najczęściej sadysta". Jak sobie nie dowalać? | „Niezbędnik nowoczesnej dziewczyny” odc. 4
Może mieć głos nauczycielki z podstawówki, matki, która zawsze oczekiwała więcej albo szefa, który widział tylko błędy. Wewnętrzny krytyk – zna go każda z nas. Podszeptuje, że nie jesteśmy dość dobre, wystarczająco ambitne ani odpowiednio produktywne. W czwartym odcinku podcastu „Niezbędnik Nowoczesnej Dziewczyny” Joanna Olekszyk i Marta Niedźwiecka rozprawiają się z tym głosem – nie po to, by go uciszyć, ale by go zrozumieć i nauczyć się z nim żyć. Jak przestać sobie dowalać i zacząć myśleć o sobie łagodniej? Jak zmienić negatywny dialog wewnętrzny, z którym wiele kobiet zaczyna każdy dzień? Sponsorem odcinka jest NIVONA marka automatycznych ekspresów do kawy. Czasem jedyne, czego naprawdę potrzebujemy, to chwila z własnymi myślami. Pomiędzy „muszę” a „wybieram” znaleźć oddech... i filiżankę kawy, która smakuje dokładnie tak, jak lubimy. Niezależnie od tego czy to aromatyczne espresso czy kremowe cappuccino. Znasz go doskonale. To ten, który mówi: „znowu nie dałaś rady”, „inni robią to lepiej”, „mogłaś się bardziej postarać”. To właśnie on – wewnętrzny krytyk. Bohater czwartego odcinka podcastu „Niezbędnik Nowoczesnej Dziewczyny” Joanny Olekszyk, redaktorki naczelnej magazynu „Zwierciadło”, i Marty Niedźwieckiej, psycholożki. Ten odcinek jest o tym, jak nauczyć się z nim żyć i nie pozwolić mu rządzić.Jest poklejony z różnych osób„Krytyk wewnętrzny to nigdy nie jest jeden głos” – mówi Marta Niedźwiecka. – „To poklejony z osób, które były dla nas ważne i były dowalające i oceniające”. Wewnętrzny krytyk może mieć głos nauczycielki z podstawówki, matki, która zawsze oczekiwała więcej, albo szefa, który widział tylko błędy. Czasem nie trzeba było nawet słów – wystarczył jeden chłodny gest albo spojrzenie.Psychologia nazywa ten mechanizm superego. To wewnętrzny sędzia, który mówi, jak powinniśmy się zachowywać, ale często działa jak kat. Przypomina, że jesteśmy niewystarczające, leniwe, gorsze. „Większość z nas ma wewnętrznego krytyka, który jest sadystą” – nie -mówi Marta Niedźwiecka.Start z minusem, nie z plusemTen głos nie daje spokoju nawet wtedy, gdy robimy coś dobrze. „Zarobisz milion, a wewnętrzny mówi: no i co, zobacz, ile osób ma miliony” – podaje przykład psycholożka. Wewnętrzny krytyk to głos perfekcjonizmu, wiecznego porównywania się i samoponiżania. To on sprawia, że „zaczynamy dzień minus 10 na starcie, zamiast plus 10”. I to on najczęściej decyduje o naszym samopoczuciu – nie rzeczywistość, nie fakty, ale interpretacja.Dobre wiadomości? „Nie jesteśmy skazani na negatywny dialog wewnętrzny” – przekonuje Marta Niedźwiecka. Możemy ten głos usłyszeć, rozpoznać i nauczyć się z nim obchodzić. Bo choć „nie ma takiej rzeczy, która uciszy wewnętrznego krytyka” – to możemy nie dać się mu zagłuszyć.Krytyk to część nas, ale nie musi nami rządzić„Krytyk wewnętrzny to element was” – mówi Marta. Nie da się go wyciąć, ale można zacząć z nim rozmawiać inaczej. Traktować jak jedną z wielu części siebie, która często się myli, przesadza, wyciąga pochopne wnioski. To nie głos prawdy – to głos lęku, starego schematu, nieprzepracowanych doświadczeń.„Moje dobre samopoczucie nie wynika z tego, że wszystko robię idealnie” – podkreśla Marta Niedźwiecka. I to jeden z kluczowych wniosków z tego odcinka. Nie chodzi o to, by się poprawić, być lepszą, wydajniejszą, silniejszą. Chodzi o to, by odpuścić wieczne ocenianie i zaufać sobie na nowo.Przed tobą więcej niż za tobą„Nic, co zrobisz nie ma takiej wagi, jak coś co dopiero przed tobą” – pada w rozmowie. To zdanie można traktować jako afirmację, drogowskaz, sposób na kontakt z własną wartością. To, co było – minęło. Wewnętrzny krytyk żywi się przeszłością, błędami, zawstydzeniami. A przyszłość może wyglądać inaczej, jeśli nie pozwolimy, by decydował o niej ten głos z głowy.Sponsorem odcinka jest NIVONA marka automatycznych ekspresów do kawy, które pomagają odnaleźć spokój w codzienności.


