Radio Wnet

Radio Wnet
undefined
Dec 10, 2025 • 17min

„Tych ludzi trzeba uczyć od nowa”. Kinga Hałacińska o pamięci stanu wojennego

W Poranku Radia Wnet dziennikarka Kinga Hałacińska podkreśla, że rocznica stanu wojennego przestaje być dla wielu oczywistym punktem odniesienia. Jej zdaniem dzisiejsza młodzież często nie ma nawet elementarnej wiedzy o realiach PRL.Jak mówi, „dziś nie tyle trzeba przypominać o stanie wojennym, ile uczyć o nim od początku – minęło ponad 40 lat i wielu młodych ludzi nie ma w ogóle jasnego wyobrażenia, czym on naprawdę był".Hałacińska przypomina, że po 1989 roku, w atmosferze transformacji i późniejszego kryzysu, pamięć o komunizmie zaczęła się rozmywać. Jej zdaniem widać to choćby w społecznej ocenie dawnych polityków.Po kilku latach wybrali znowu komunistę na swojego prezydenta. Do dziś bardzo dobrze wspominanego– dodaje. Wskazuje także, że fałszywa narracja o rzekomej „obronie Polski przed ZSRR” nadal ma wpływ na świadomość społeczną.Kłamstwem jest, że komuniści wprowadzili stan wojenny, aby ochronić nasz kraj przed wejściem Sowietów– podkreśla.Rozmowa dotyka również wyzwań edukacyjnych. Hałacińska podkreśla, że młodzi ludzie nie widzą dziś jasnych wzorców dobra i zła, a spory dawnych elit tylko komplikują przekaz.Jeżeli nie wiadomo, co jest dobre, a co złe, młodzi ludzie wyciągają z tego różne wnioski– wskazuje.Przypomina też własne doświadczenia z czasów opozycji. Przywołuje m.in. Grzegorza Przemyka, Emila Barchańskiego i akcję pod pomnikiem Dzierżyńskiego.Walka z komunizmem nie polegała na tym, żeby zostać potem politykiem. Tym ludziom należy się szacunek i pamięć. O tę pamięć każdego 13 grudnia walczę– zaznacza.Na koniec zwraca uwagę na niepokojące wyniki badań IPN sprzed dwóch lat.Tylko 35 proc. Polaków powyżej 20 roku życia i 32 proc. uczniów szkół średnich zna przyczynę wprowadzenia stanu wojennego. To znaczy wskazało na chęć zniszczenia Solidarności i zachowania władzy przez komunistów. Co trzeci Polak wyraża przekonanie, że stan wojenny był sposobem na ocalenie kraju przed agresją sowiecką. Co, jak pokazują dokumenty, było nieprawdą– mówi./fa
undefined
Dec 10, 2025 • 30min

Serwis międzynarodowy 09.12.2025 r.: interpretacje strategii bezpieczeństwa USA, rosyjska "flota cieni"

W audycji przyjrzymy się również, jak przebiega proces wdrażania planu pokojowego USA dla Strefy Gazy. 
undefined
Dec 9, 2025 • 3min

Polska stoi na zakręcie bezpieczeństwa. Prof. Andrew Michta ma trzy rady dla polskiego rządu

W Klubie Metali Ziem Rzadkich prowadzonym przez Krzysztofa Skowrońskiego prof. Andrew Michta przedstawił trzy kluczowe działania, które – jego zdaniem – polskie władze powinny podjąć niezwłocznie. Jak podkreślił, są to kwestie fundamentalne, niezależne od bieżących sporów politycznych.Pierwszym z nich jest realna regionalna współpraca wojskowa, oparta na wzajemnym wykorzystaniu atutów państw Europy Północno-Wschodniej.Profesor wskazał, że państwa flanki mają podobną percepcję zagrożeń i powinny działać wspólnie.Regionalna współpraca wojskowa, budowanie relacji, które pozwolą wszystkim tym państwom z tego północn-wschodniego korytarza wykorzystać to, co mają w sensie asetów, a zredukować swoje słabości, czyli polegając na sobie. Mamy tutaj bardzo podobne podejście, jeśli chodzi o zagrożenie– wskazał.Drugim filarem, bardziej cywilizacyjnym niż wojskowym, jest Narodowa Służba Wojskowa, której sens wykracza daleko poza szkolenie.https://wnet.fm/2025/12/09/nowa-strategia-bezpieczenstwa-usa-byly-minister-o-art-5-nato-jezeli-sie-pomylimy-tracimy-niepodleglosc/Michta argumentował, że współczesne społeczeństwa utraciły podstawowe poczucie obywatelskiej odpowiedzialności.Koncept obywatelskości (…) czyli obywatel żołnierz. Ta obywatelskość jako rozumienie odpowiedzialności wobec siebie, nie tylko przywilejów. My żyjemy w świecie, w którym tak naprawdę obywatelskość, być obywatelem, to znaczy: mnie się należy, ale ode mnie się nie należy– komentował. Przywołał też wojskową zasadę „officers eat last”, jako definicję służebnego przywództwa.Trzecim priorytetem jest zbudowanie „systemu systemów” – zintegrowanej architektury obronnej, która pozwala odstraszyć przeciwnika zanim dojdzie do wojny.Tu nie chodzi tylko o to, ile czołgów się kupi, ile HIMARS-ów się kupi, tylko w jaki sposób to będzie spięte w całość. Tu chodzi o świadomość operacyjną, o sensory, możliwość uderzenia na długi dystans– zaznaczył.Przestrzegł również przed myśleniem o konflikcie dopiero na poziomie własnego terytorium.Gdyby doszło kiedyś do wojny, w której Polska musiałaby się bronić na własnym terytorium, byłaby to autentycznie tragedia. Odstraszanie powinno się odbywać komunikując do przeciwnika, że te zdolności istnieją– dodał.Na zakończenie Michta zaznaczył, że sprawy bezpieczeństwa nie mogą być domeną „polsko-polskich sporów”:„Bezpieczeństwo i suwerenność są nieredukowalnymi odpowiedzialnościami każdego, kto pełni jakąkolwiek funkcję publiczną.”
undefined
Dec 9, 2025 • 24min

Nowa strategia bezpieczeństwa USA i art. 5 NATO. Były minister: Jeżeli się pomylimy, tracimy niepodległość

 W Klubie Metali Ziem Rzadkich prowadzonym przez redaktora Krzysztofa Skowrońskiego rozmowa o nowej strategii bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych szybko zamieniła się w debatę o tym, jak powinna myśleć o swoim bezpieczeństwie Polska.W audycji debatowali ze sobą politolog prof. Andrew Michta, były minister rozwoju Piotr Nowak oraz były prezes Świętokrzyskiej Grupy Przemysłowej Industria, Szczepan Ruman.Prof. Andrew Michta zwracał uwagę, że światowy system bezpieczeństwa jest dziś rozciągany na kilku teatrach jednocześnie. Wskazał na wojnę na Ukrainie, napięcia na Bliskim Wschodzie i potencjalnie wybuchowy Półwysep Koreański.Politolog przypominał też, że amerykańska strategia musi godzić rosnące zadłużenie USA z koniecznością utrzymania przewagi militarnej nad Chinami.Stany Zjednoczone zbliżają do 38 trylionów dolarów zadłużenia. My po raz pierwszy wydajemy więcej na koszt obsługiwania długu niż na budżet obronny– zauważa, wskazując, że jednym z kluczy do zrozumienia strategii jest także kongresowa autoryzacja wydatków zbrojeniowych.Szczepan Ruman zwraca z kolei uwagę na szeroki, wielowymiarowy charakter dokumentu przyjętego w Waszyngtonie.To jest strategia bezpieczeństwa narodowego, czyli ona jest taka wielodomenowa. To nie jest strategia stricte militarna, wojskowa. Ona właśnie obejmuje i rynki finansowe, ekonomię. Są tam też pewne projekcje, powiedziałbym, kulturowe dotyczące Europy– mówi. Podkreśla, że Amerykanie w tej strategii po prostu przyjmują do wiadomości własne ograniczenia i konieczność podzielenia się odpowiedzialnością.Amerykanie powiedzieli sobie: nie możemy dłużej pełnić roli tego żandarma światowego, czyli tak jak to jest w tej strategii wpisane, Atlasa, który niesie cały pokój globalny na swoich barkach. Dłużej nas na to nie stać, musimy się podzielić. Musi Korea wziąć więcej odpowiedzialności, Japonia wziąć więcej odpowiedzialności, Europa wziąć więcej odpowiedzialności– ocenia Ruman.Najbardziej alarmujący ton przyjmuje jednak Piotr Nowak, który patrzy na strategię USA przez pryzmat finansów i konsekwencji dla wschodniej flanki NATO. Najpierw przypomina, jak głęboko gospodarki amerykańska i chińska są ze sobą splecione.Chiny się bogaciły, budowały swoje zasoby. Stany Zjednoczone poszły w kierunku sektora finansowego. I proszę zauważyć tą rzecz, że rezerwy, które zgromadziły Chiny, to było około 4 trilionów dolarów, i w dużej mierze są jednym z większych nabywców amerykańskich obligacji– wylicza. Zwraca uwagę na narastający dług i deficyty:Prezydent Trump zapowiada, pokazuje ścieżkę, że ten deficyt co roku będzie koło 7–8%, są nie do utrzymania. (…) Dochodzimy do takiego momentu, gdzie wszyscy skupiamy się na geopolityce, skupiamy się na militariach, bo to dotyczy naszego regionu, ale de facto to podbrzusze finansowe w Stanach Zjednoczonych stało się bardzo miękkim podbrzuszem– ocenia.Na tym tle Nowak przechodzi do tego, co dla Polski jest kluczowe: wiarygodności amerykańskich gwarancji bezpieczeństwa i artykułu 5 Traktatu Północnoatlantyckiego. Przypomina wypowiedź Scotta Bessenta z września, która – w jego ocenie – powinna zapalić w Warszawie wszystkie czerwone lampki.On został zapytany, czy gdyby Rosja zaatakowała wschodnią flankę, to USA pomogą. On powiedział: no możemy dostarczyć broń, czytaj: sprzedać. Nie będziemy wysyłali swojego wojska– mówi.Z jego słów wynika jednoznaczna obawa: w razie rosyjskiej agresji – czy to na państwa bałtyckie, czy nawet na Polskę – Stany Zjednoczone mogłyby uznać, że obrona regionu spoczywa przede wszystkim na samych zagrożonych państwach. Nowak podkreśla, że w takim scenariuszu wiarygodność artykułu 5 NATO mogłaby zostać realnie zakwestionowana, co czyni sytuację szczególnie niepokojącą.Dlatego jego zdaniem polska debata o strategii USA i o zapisach dotyczących relacji z Rosją nie powinna zatrzymywać się na poziomie komentarzy.My jako Polska powinniśmy działać w taki sposób, jakby Ameryka na przykład nie przyjechała nam pomóc. Bo jeżeli my liczymy, że przyjedzie nam pomóc i się pomylimy, to tracimy niepodległość. Koszty pomyłki dla nas są tak duże, że powinniśmy obstawiać najczarniejszy scenariusz– mówi.Z tego wynika bardzo konkretne zadanie dla polskiej dyplomacji i wojska. Nowak apeluje o budowę realnych, gęstych więzi wojskowych i politycznych w regionie – szczególnie z państwami, które poważnie traktują bezpieczeństwo.Powinniśmy zawiązywać relacje z Finlandią, z Norwegią, z Turcją. (…) To, co się dzieje obecnie na świecie, to minister spraw zagranicznych powinien być przynajmniej raz w miesiącu w tych stolicach, nie raz na pół roku– podkreśla. Wskazuje też na brak wspólnych ćwiczeń z kluczowymi sojusznikami na północy.Według byłego ministra rozwoju strategiczne partnerstwo to nie tylko traktaty, ale także osobiste relacje między dowódcami i wspólne planowanie na wypadek kryzysu.Powinniśmy zacząć to ćwiczyć, żeby nasi dowódcy z dowódcami finlandzkimi zjedli sobie kolację, znali się, co miesiąc się widywali, budowali relacje, bo nie daj Boże, przyjdzie do sprawdzenia tych relacji, to potem przy podjęcia trudnych decyzji, który pluton, która kompania, gdzie będzie stała, no to jednak te relacje między dowódcami osobiste, zbudowanie zaufania jest kluczowe– mówi.Nowak podsumowuje, że Warszawa nie powinna skupiać się na interpretowaniu intencji Waszyngtonu, tylko na budowaniu własnej odporności.My zamiast skupiać się na tym, my tu możemy dyskutować, tak? Ale my jako państwo, jako rząd nie powinniśmy skupiać się, co możemy wyczytać z tej strategii, tylko zabezpieczyć się– podkreśla./fa
undefined
Dec 9, 2025 • 15min

„Polska jest lekceważona”. Gen. Samol ostrzega przed nowym resetem z Rosją

W Popołudniu Radia Wnet generał broni w stanie spoczynku Bogusław Samol – były dowódca Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego NATO i wykładowca Akademii Sztuki Wojennej – komentuje nową strategię bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych oraz niedawny wywiad Donalda Trumpa. W centrum jego analizy znajduje się zasadnicza zmiana globalnego układu sił: Ameryka przestaje być jedynym gwarantem bezpieczeństwa Zachodu.Generał przypomina, że kierunek polityki Trumpa nie powinien być dla nikogo zaskoczeniem, bo „jego poglądy i ideologię poznawaliśmy już w kampanii wyborczej”. Podkreśla, że fundamentem nowej strategii są wartości, które Trump „buduje na bazie chrześcijaństwa”, a w polityce migracyjnej i bezpieczeństwa stawia na twarde, jednoznaczne decyzje.W ocenie generała najważniejsze jest jednak to, że strategiczne dokumenty USA przesuwają punkt ciężkości z roli lidera na rolę państwa broniącego przede wszystkim własnych interesów.Bezpieczeństwo Stanów Zjednoczonych jest na pierwszym miejscu. W drugiej kolejności gospodarka światowa ma służyć interesom amerykańskim– zaznacza. To podejście ma bezpośrednie konsekwencje dla Europy.Ameryka przyjdzie wtedy, kiedy będzie miała w tym interes. I wtedy, kiedy pewne zdolności w Europie będą deficytowe. Nie ma już mowy o roli jedynego lidera światowego– mówi.W rozmowie generał otwarcie ocenia stan europejskiej polityki bezpieczeństwa. Jak podkreśla, „Europa Zachodnia nie ma narzędzi. Ma tylko deklaracje polityczne i chęci”.Samol przypomina, że od początku wojny na Ukrainie europejskie państwa reagowały zbyt wolno, bo „zamiast od razu udzielić pomocy materialnej, jedni dostarczali hełmy, inni zastanawiali się, czy dostarczyć rakiety dalekiego zasięgu. Cały czas były tylko deklaracje”.Wskazuje także dramatyczne różnice w potencjale militarnym poszczególnych państw UE.Francja ma 70 haubic. W porównaniu z tym, co ma dziś Polska, to jest bardzo biedny kraj. Europa dopiero zaczyna myśleć o obronie, ale jeszcze nie dojrzała do tego, by się bronić– zaznacza.Ryzyko resetu z Rosją i pierwsze sygnały pomijania PolskiJednym z najmocniejszych akcentów rozmowy jest ostrzeżenie przed możliwym powrotem do polityki resetu z Moskwą.W strategii bezpieczeństwa USA jest zapis, że Europa musi sobie układać stosunki z Federacją Rosyjską. Ja się obawiam powrotu do resetu 2011 roku– mówi generał. Zwraca uwagę, że w Europie dochodzi już do procesów, w których Polska nie uczestniczy:Francja, Niemcy i Wielka Brytania stworzyły Pakt Bezpieczeństwa – bez Polski, kraju frontowego. To bardzo niepokojący sygnał– stwierdza. Jeszcze większy niepokój budzi informacja o decyzjach dotyczących polskiego terytorium podejmowanych bez konsultacji z Warszawą.Bez naszej zgody ktoś zdecydował, że na terytorium Polski mogą stacjonować europejskie myśliwce. My dowiadujemy się o tym z mediów– podkreśla.Mimo ogromnych nakładów na wojsko, Polska planuje dysponować ok. 1300 czołgami do 2030 roku, zdaniem generała nie jest traktowana jak kluczowy partner.Polska przygotowuje się do obrony, wykłada horrendalne sumy na zbrojenia, ma większy potencjał niż wielu sojuszników. A mimo to jest lekceważona– stwierdza. Samol ostrzega, że dopóki Warszawa nie zmieni filozofii działania, będzie pozbawiona wpływu na decyzje dotyczące jej bezpieczeństwa. Jak ocenia, „w Polsce cały czas jest system naiwności. My mówimy o wartościach, o tolerancji, a bezpieczeństwo buduje się siłą”.Na koniec dodaje, że to Amerykanie od lat przypominają prostą zasadę, którą Europa dopiero musi zinternalizować:„Wywiad, dyplomacja, gospodarka i siły zbrojne – w tej kolejności buduje się bezpieczeństwo. Bez siły nie ma suwerenności”./fa
undefined
Dec 9, 2025 • 23min

Prus na nowo odczytany. „Lalka” i „Faraon” jako diagnoza elit oraz lekcja politycznej dojrzałości

W rozmowie z Mateuszem Matyszkowiczem – filozofem i byłym prezesem TVP – powieści Bolesława Prusa ukazują się jako głębokie traktaty filozoficzno-polityczne.
undefined
Dec 9, 2025 • 5min

Paweł Mamoń: problem z dzikami w miastach będzie rósł. Nie ma jak prowadzić legalnego odstrzału

"Polskie społeczeństwo bardzo źle postrzega odstrzał, a poza tym odstrzał dzików w miastach jest utrudniony i jest niezgodny z prawem, bo nas wiąże też ustawa o odległościach od budynków"
undefined
Dec 9, 2025 • 10min

Tomasz Sztreker o „Szatańskiej rewolucji”: To raport z sekcji zwłok cywilizacji łacińskiej

 W studiu Radia Wnet Tomasz Sztreker, twórca Agere Contra i autor książki „Szatańska rewolucja”, wyjaśnia genezę publikacji i ostrzega, że opisane w niej procesy nie są przypadkiem, lecz konsekwencją długotrwałej pracy ideologicznej.Ta książka powstała przez przypadek. Tworzyłem sylabus tego, jak pokonać szatańską rewolucję, i nagle okazało się, że zanim opiszę rozwiązania, muszę wyjaśnić, czym ona jest– mówi.Sztreker określa publikację jako analizę upadku cywilizacji, w której, jego zdaniem, Polska jest jednym z ostatnich miejsc broniących jej fundamentów.To raport z sekcji zwłok naszej cywilizacji. Cywilizacja łacińska leży dziś na zgliszczach– podkreśla.Rozmowa dotyka także współczesnych sporów wokół tożsamości, języka i redefinicji pojęć. Sztreker ostrzega, że relatywizm prawdy prowadzi do absurdów.Jeżeli ktoś zaczyna twierdzić, że jest Napoleonem albo ślimakiem, to jest patologia. Zaprzeczanie własnej płci też nie sprawia, że staję się kimś innym– dodaje.Publicysta wskazuje, że wiele obecnych zjawisk ma korzenie w ideologiach rozwijanych od lat 30. XX wieku.Jeżeli zastanawiamy się, skąd się wzięła mowa nienawiści, musimy cofnąć się do szkoły frankfurckiej. To tam powstawała architektura dzisiejszego chaosu– wyjaśnia.Pytany o to, czy społeczeństwo ma narzędzia, by z tym walczyć, odpowiada jednoznacznie.Po to powstała ta książka: żeby zrozumieć, postawić diagnozę i zacząć działać. To właśnie robi Agere Contra, Forum Kierunek Polska i nasze inicjatywy dla szkół i społeczności lokalnych– mówi./fa
undefined
Dec 9, 2025 • 11min

SIM-y kontra mieszkania socjalne. Bartosiak: To walka o filozofię polskiego mieszkalnictwa

Debata o polskim rynku mieszkaniowym ponownie nabrała tempa po dyskusji Krzysztofa Bosaka z Adrianem Zandbergiem. Tomasz Bartosiak, prezes SIM-KZN i przedstawiciel Ruchu Narodowego, podkreśla, że to właśnie stanowisko prawej strony najlepiej odpowiada na dzisiejsze problemy młodych rodzin.W rozmowie z Radiem Wnet ocenia, że w sporze Bosaka z Zandbergiem „wynik był oczywisty”Krzysztof Bosak oczywiście wygrał tę debatę. To musimy na początku tej audycji jasno powiedzieć– zaznacza.Bartosiak tłumaczy, że społeczne inicjatywy mieszkaniowe, które prowadzi w dwunastu gminach województwa łódzkiego, to rozwinięta forma TBS-ów. Jak podkreśla, są to struktury, które realnie pozwalają rodzinom postawić pierwszy krok w stronę własności mieszkania.Społeczne inicjatywy mieszkaniowe to nie są mieszkania komunalne. My nie dajemy ryby, my dajemy wędkę. Państwo pozwala młodym rodzinom iść na swoje– mówi.Wyjaśnia, że kluczową różnicą jest zasada partycypacji i dojścia do własności, co odróżnia program od propozycji Lewicy.Lewica chciała ten program lekko popsuć. Oni chcą budować jak najwięcej mieszkań socjalnych i rozdawać je za darmo. A ludzie, którzy coś dostają, nie zawsze o to dbają. SIM-y zakładają dojście do własności – i to jest istota– podkreśla Bartosiak.Jego zdaniem państwo powinno aktywnie współpracować z samorządami, zwłaszcza w dużych miastach, gdzie brakuje gruntów i rośnie presja cenowa. Programy SIM mogą też odegrać rolę w zupełnie innym obszarze – repatriacji Polaków ze Wschodu. Bartosiak przypomina raport NIK z 2024 roku, według którego na przyjazd do Polski czeka ponad 15 tys. osób.Jednym z problemów jest brak miejsc, gdzie można osiedlić repatriantów. Gdyby każda gmina w spółkach SIM przeznaczyła jedno mieszkanie dla repatrianta, moglibyśmy sprowadzać nawet 500 osób rocznie– mówi.Na koniec podkreśla, że to przedsięwzięcie byłoby zaszczytem dla samorządów.Sprowadzenie rodaka, który w sercu nosi nasz język i historię, byłoby piękną rzeczą. Mam nadzieję, że razem z samorządami zrobimy coś naprawdę wspaniałego– mówi.
undefined
Dec 9, 2025 • 13min

Dom Kombatanta w Paryżu zagrożony. Krzysztof Walendzik: To jest pomnik naszych bohaterów, a pomnikami się nie kupczy

Zakupiony w 1947 r. budynek sygnowany imieniem gen. Andersa miał służyć dzieciom, wnukom i dalszym pokoleniom rodzin polskich kombatantów. Dziś w każdej chwili może tam się pojawić komornik. Krzysztof Tadeusz Walendzik, dziennikarz, działacz polonijny, a także członek Komisji Rewizyjnej Stowarzyszenia Polskich Kombatantów naświetla słuchaczom Radia Wnet historię Instytucji. 

The AI-powered Podcast Player

Save insights by tapping your headphones, chat with episodes, discover the best highlights - and more!
App store bannerPlay store banner
Get the app