Radio Wnet

Radio Wnet
undefined
Dec 10, 2025 • 29min

Studio Lwów 09.12.2025 r.: zakończenie cyklu "Parandologia"

Projekt przybliżający ciekawostki z życia wybitnego polskiego pisarza Jana Parandowskiego był realizowany od 23 maja br. W ten sposób uczczono 130-lecie urodzin artysty.
undefined
Dec 10, 2025 • 25min

W PiS dyskusja, kto będzie premierem. Daniel Obajtek: Na Boga, nie mamy nawet 40 proc. poparcia

W Poranku Radia Wnet europoseł PiS i były prezes Orlenu ostro zareagował na narastające spekulacje dotyczące przyszłości partii oraz wewnętrznych napięć między jej liderami. Jak podkreślał, dyskusje wewnątrz PiS o tym, kto mógłby zostać premierem w razie przyszłej wygranej, są całkowitym oderwaniem od rzeczywistości i jedynie wzmacniają politycznych przeciwników.Mam już dość tych wszystkich spekulacji. Donald Tusk powinien co po niektórym w Prawie i Sprawiedliwości codziennie wysyłać kwiaty i kawę, może jeszcze rajstopy. To zaczyna być śmieszne, bo przykrywamy całe nieudactwo pana premiera Tuska – problemy gospodarcze, problemy w służbie zdrowia – i zastanawiają się wszyscy, kto ma być premierem. Na miły Bóg, my nie mamy dzisiaj 40 proc. poparcia i nie jesteśmy trzy miesiące przed wyborami, żeby na ten temat się zastanawiać– mówił.Obajtek podkreślił, że spotkanie Beaty Szydło, Mateusza Morawieckiego i jego samego, które rozpaliło spekulacje, było zaplanowane „miesiąc wcześniej” i ma wyłącznie pokazać jedność w terenie, a nie rywalizację frakcji.To spotkanie pokazuje, że ponad jakieś kopania dywanowe jesteśmy jednością. To nie jest czas na obszczekiwanie się. Jeżeli tak dalej będzie, to premierem będzie dalej Donald Tusk. Bardzo mocno proszę moich kolegów, by naprawdę zastanowili się nad kiwaniem tej łódki, bo z tej łódki mogą wypaść i nawet nie będą zdawać sobie sprawy, kiedy to się stanie– ostrzegł.Był też pytany o spekulacje, czy szef Kancelarii Prezydenta Zbigniew Bogucki mógłby być potencjalnym liderem PiS w przyszłości lub kandydatem na premiera.Mamy doskonałą umiejętność zabijania każdego kandydata. Każdego, kogo nominowaliśmy na bycie premierem, ucinamy mu głowę– stwierdził, dodając, że publiczne kreowanie liderów kończy się tylko produkcją nowych wrogów. Według Obajtka najważniejsze jest dziś powstrzymanie dalszych sporów.To nie pora i czas w ogóle wpychać się w takie rozmowy, kto będzie premierem, kto będzie ministrem. Bo niedługo to większość Prawa i Sprawiedliwości ten bandycki rząd umieści za kratami. To tam możemy ciągnąć sznurki, kto będzie komuś rozdawał, ale fajki, a nie to, że będzie premierem. Więc na litość boską naprawdę bardzo bym prosił wszystkich, że to nie pora i czas na ten temat w ogóle dyskutować.Zaczynam się wewnętrznie denerwować tym, jak słyszę te herezje i głupoty, bo niektórzy do tej pory nie wyleczyli się z tego, że nie są już ministrami. To mam taką propozycję. Niech usiądą z tyłu samochodu, otworzą gazetę i jak samochód nie pojedzie, to znakiem tego nie są ministrami. Niech się wezmą za robotę, ponieważ to, co dziś się dzieje z krajem, to naprawdę jest rzecz straszna pod wieloma względami. Tak naprawdę dziś mamy namiestnika niemieckiego jako premiera Polski i to widzimy w wielu obszarach– ocenił.W końcowej części rozmowy Obajtek przeszedł do tematu regulacji rynku kryptowalut, twierdząc, że działania rządu Donalda Tuska uderzą w polski sektor nowych technologii i przeniosą innowacyjne inwestycje za Odrę.To wszystko jest po to robione, żeby kryptowaluty obracały się w Niemczech, bo tam jest bardziej liberalne prawo. Jeżeli my zaostrzymy, to przepływ nowoczesnego pieniądza nie będzie w polskiej gospodarce, tylko będzie w niemieckiej– ostrzegł. 
undefined
Dec 10, 2025 • 18min

To strategia Tuska? Anna Bryłka: Sprawa Brauna ma osłabić PiS

W Poranku Radia Wnet europosłanka Konfederacji Anna Bryłka szczegółowo omówiła projekt rozporządzenia Komisji Europejskiej dotyczącego tzw. klauzul ochronnych w umowie z Mercosurem. Jej zdaniem zaproponowane mechanizmy nie dają rolnikom żadnej realnej ochrony, a ich prezentowanie jako „sukcesu” to wprowadzanie opinii publicznej w błąd.Bryłka zaczęła od przypomnienia, że Komisja 8 października przedstawiła projekt rozporządzenia o bilateralnych klauzulach ochronnych. Oficjalnie miały one stworzyć narzędzie do zabezpieczenia europejskiego rolnictwa przed napływem tanich produktów z Ameryki Południowej. Jednak jej zdaniem te przepisy są pozorne.Każdy, kto się wczyta w to rozporządzenie, zda sobie sprawę, że długofalowo ono nic nie zmienia. Traktowanie go jako istotną ochronę rolników to oszukiwanie samego siebie, a przede wszystkim oszukiwanie rolników– podkreśla.Europosłanka podkreśla, że choć przyjęto kilka poprawek, mają one charakter marginalny i nie wykraczają poza to, co UE wcześniej wynegocjowała z Mercosurem.To są kosmetyczne zmiany. Nic nie można zmienić, bo negocjacje zakończono 6 grudnia. Rozporządzenie nie zmienia w żaden sposób sytuacji– zaznacza eurodeputowana Konfederacji. Co więcej, mechanizm ochronny działa dopiero po fakcie, gdy szkoda już wystąpi.To rozporządzenie jest reaktywne. Najpierw gospodarstwa muszą upaść, żeby Komisja wszczęła dochodzenie– komentuje. Bryłka wskazuje też, że aby dopuścić mechanizmy ochronne, trzeba wykazać szkodę na poziomie 50 proc. unijnej produkcji danego towaru – co jest nierealne. Jak podkreśla, „to niewykonalne, bo w tak rozproszonym rolnictwie nie da się wykazać szkody na poziomie 50 proc. unijnego rynku”.Europosłanka podkreśliła, że jedyną realną drogą do zatrzymania Mercosuru jest budowanie mniejszości blokującej w Radzie UE.Cały czas jest szansa na zablokowanie umowy. Francuzi są bardzo zdeterminowani. Cała ich klasa polityczna jest przeciwna Mercosurowi– mówi. I dodaje, że polski rząd powinien zrobić to samo, zamiast udawać, że klauzule ochronne rozwiązują problem.Pakt migracyjnyW drugiej części rozmowy Bryłka odniosła się do głośnej deklaracji premiera Viktora Orbána, który ogłosił bunt wobec paktu migracyjnego. Jak podkreśla europosłanka, Węgry są jedynym państwem w UE, które faktycznie nie wdrażają nowych przepisów.Polski rząd mówił wielokrotnie, że my też nie wdrażamy, ale okazuje się, że Polska współpracuje w sprawie wdrażania paktu migracyjnego z Komisją Europejską, z Unią Europejską– zaznacza eurodeputowana.Bryłka podkreśla, że nie ma jeszcze decyzji wykonawczej Rady UE dotyczącej rocznej puli solidarnościowej, więc mówienie o jakimkolwiek sukcesie jest przedwczesne.Polski rząd ogłasza już któryś raz sukces w zakresie polityki migracyjnej, Natomiast cały czas nie ma jeszcze informacji, nie ma jeszcze podanej do publicznej wiadomości decyzji wykonawczej Rady Unii Europejskiej w sprawie tej rocznej puli solidarnościowej. Owszem, pojawił się ten komunikat, ale z tego komunikatu Rady jak na razie jeszcze nic konkretnego nie wynika. I nie wynika jasno, że Polska została wyłączona z mechanizmu solidarnościowego, czy z relokacji, czy z innej formy wkładu solidarnościowego. Jak będzie decyzja, to dopiero będziemy mogli mieć stuprocentową pewność, że tak faktycznie jest– zaznacza.Przypomina również wcześniejszą sytuację z podatkami od aut spalinowych w KPO.Ogłaszanie przedwczesnych sukcesów przez pana premiera i całą koalicję rządzącą, moim zdaniem jest błędem. Pamiętam jeszcze pod koniec września, jak pan premier ogłaszał sukces, że nie będzie podatków od aut spalinowych, tych podatków, które zostały wynegocjowane przez rząd premiera Morawieckiego w KPO, po czym się okazało, że 20 listopada komisja opublikowała tę rewizję KPO i okazało się, że podatki od aut spalinowych zostały. No i być może był polski rząd na coś z komisją dogadany, tylko okazało się, że z tego dogadania za wiele nie zostało i podatki od aut spalinowych wejdą w życie w pierwszym lub drugim kwartale 26 roku– mówi.Sprawa Grzegorza Brauna. „Koalicja rządząca wzmacnia jego partię”Na koniec rozmowy powrócił krajowy temat – polityczny spór wokół Grzegorza Brauna; przed sądem właśnie ruszył proces tego polityka.Bryłka stwierdziła, że działania koalicji rządzącej nie osłabiają go politycznie, lecz przeciwnie – wzmacniają jego środowisko.Widać, że koalicja rządząca bardzo mocno swoim działaniem wspiera partię Grzegorza Brauna, dlatego że ta partia cały czas zyskuje mocno w sondażach. Z Brauna robi się trochę męczennika, więc to jeszcze bardziej konsoliduje ten elektorat i to poparcie wokół niego. Wydaje mi się być to rozpisaną strategią w koalicji rządzącej, no bo to jest jednak gra na osłabianie PiS-u i z tych wszystkich badań, które są publicznie dostępne, widać te przepływy właśnie ze strony PiS-u na rzecz partii Brauna.Więc jest to pewnego rodzaju rozgrywka polityczna być może koalicji rządzącej wobec PiS-u. To jest strategia wzmacniania partii Grzegorza Brauna.
undefined
Dec 10, 2025 • 14min

"Europa zmienia język wobec Chin". Zawadzki-Liang o wizycie Macrona w Pekinie

Prezydent Francji przybył do stolicy ChRL z liczną grupą członków rządu i przedstawicieli francuskich firm. 
undefined
Dec 10, 2025 • 17min

„Tych ludzi trzeba uczyć od nowa”. Kinga Hałacińska o pamięci stanu wojennego

W Poranku Radia Wnet dziennikarka Kinga Hałacińska podkreśla, że rocznica stanu wojennego przestaje być dla wielu oczywistym punktem odniesienia. Jej zdaniem dzisiejsza młodzież często nie ma nawet elementarnej wiedzy o realiach PRL.Jak mówi, „dziś nie tyle trzeba przypominać o stanie wojennym, ile uczyć o nim od początku – minęło ponad 40 lat i wielu młodych ludzi nie ma w ogóle jasnego wyobrażenia, czym on naprawdę był".Hałacińska przypomina, że po 1989 roku, w atmosferze transformacji i późniejszego kryzysu, pamięć o komunizmie zaczęła się rozmywać. Jej zdaniem widać to choćby w społecznej ocenie dawnych polityków.Po kilku latach wybrali znowu komunistę na swojego prezydenta. Do dziś bardzo dobrze wspominanego– dodaje. Wskazuje także, że fałszywa narracja o rzekomej „obronie Polski przed ZSRR” nadal ma wpływ na świadomość społeczną.Kłamstwem jest, że komuniści wprowadzili stan wojenny, aby ochronić nasz kraj przed wejściem Sowietów– podkreśla.Rozmowa dotyka również wyzwań edukacyjnych. Hałacińska podkreśla, że młodzi ludzie nie widzą dziś jasnych wzorców dobra i zła, a spory dawnych elit tylko komplikują przekaz.Jeżeli nie wiadomo, co jest dobre, a co złe, młodzi ludzie wyciągają z tego różne wnioski– wskazuje.Przypomina też własne doświadczenia z czasów opozycji. Przywołuje m.in. Grzegorza Przemyka, Emila Barchańskiego i akcję pod pomnikiem Dzierżyńskiego.Walka z komunizmem nie polegała na tym, żeby zostać potem politykiem. Tym ludziom należy się szacunek i pamięć. O tę pamięć każdego 13 grudnia walczę– zaznacza.Na koniec zwraca uwagę na niepokojące wyniki badań IPN sprzed dwóch lat.Tylko 35 proc. Polaków powyżej 20 roku życia i 32 proc. uczniów szkół średnich zna przyczynę wprowadzenia stanu wojennego. To znaczy wskazało na chęć zniszczenia Solidarności i zachowania władzy przez komunistów. Co trzeci Polak wyraża przekonanie, że stan wojenny był sposobem na ocalenie kraju przed agresją sowiecką. Co, jak pokazują dokumenty, było nieprawdą– mówi./fa
undefined
Dec 10, 2025 • 30min

Serwis międzynarodowy 09.12.2025 r.: interpretacje strategii bezpieczeństwa USA, rosyjska "flota cieni"

W audycji przyjrzymy się również, jak przebiega proces wdrażania planu pokojowego USA dla Strefy Gazy. 
undefined
Dec 9, 2025 • 3min

Polska stoi na zakręcie bezpieczeństwa. Prof. Andrew Michta ma trzy rady dla polskiego rządu

W Klubie Metali Ziem Rzadkich prowadzonym przez Krzysztofa Skowrońskiego prof. Andrew Michta przedstawił trzy kluczowe działania, które – jego zdaniem – polskie władze powinny podjąć niezwłocznie. Jak podkreślił, są to kwestie fundamentalne, niezależne od bieżących sporów politycznych.Pierwszym z nich jest realna regionalna współpraca wojskowa, oparta na wzajemnym wykorzystaniu atutów państw Europy Północno-Wschodniej.Profesor wskazał, że państwa flanki mają podobną percepcję zagrożeń i powinny działać wspólnie.Regionalna współpraca wojskowa, budowanie relacji, które pozwolą wszystkim tym państwom z tego północn-wschodniego korytarza wykorzystać to, co mają w sensie asetów, a zredukować swoje słabości, czyli polegając na sobie. Mamy tutaj bardzo podobne podejście, jeśli chodzi o zagrożenie– wskazał.Drugim filarem, bardziej cywilizacyjnym niż wojskowym, jest Narodowa Służba Wojskowa, której sens wykracza daleko poza szkolenie.https://wnet.fm/2025/12/09/nowa-strategia-bezpieczenstwa-usa-byly-minister-o-art-5-nato-jezeli-sie-pomylimy-tracimy-niepodleglosc/Michta argumentował, że współczesne społeczeństwa utraciły podstawowe poczucie obywatelskiej odpowiedzialności.Koncept obywatelskości (…) czyli obywatel żołnierz. Ta obywatelskość jako rozumienie odpowiedzialności wobec siebie, nie tylko przywilejów. My żyjemy w świecie, w którym tak naprawdę obywatelskość, być obywatelem, to znaczy: mnie się należy, ale ode mnie się nie należy– komentował. Przywołał też wojskową zasadę „officers eat last”, jako definicję służebnego przywództwa.Trzecim priorytetem jest zbudowanie „systemu systemów” – zintegrowanej architektury obronnej, która pozwala odstraszyć przeciwnika zanim dojdzie do wojny.Tu nie chodzi tylko o to, ile czołgów się kupi, ile HIMARS-ów się kupi, tylko w jaki sposób to będzie spięte w całość. Tu chodzi o świadomość operacyjną, o sensory, możliwość uderzenia na długi dystans– zaznaczył.Przestrzegł również przed myśleniem o konflikcie dopiero na poziomie własnego terytorium.Gdyby doszło kiedyś do wojny, w której Polska musiałaby się bronić na własnym terytorium, byłaby to autentycznie tragedia. Odstraszanie powinno się odbywać komunikując do przeciwnika, że te zdolności istnieją– dodał.Na zakończenie Michta zaznaczył, że sprawy bezpieczeństwa nie mogą być domeną „polsko-polskich sporów”:„Bezpieczeństwo i suwerenność są nieredukowalnymi odpowiedzialnościami każdego, kto pełni jakąkolwiek funkcję publiczną.”
undefined
Dec 9, 2025 • 24min

Nowa strategia bezpieczeństwa USA i art. 5 NATO. Były minister: Jeżeli się pomylimy, tracimy niepodległość

 W Klubie Metali Ziem Rzadkich prowadzonym przez redaktora Krzysztofa Skowrońskiego rozmowa o nowej strategii bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych szybko zamieniła się w debatę o tym, jak powinna myśleć o swoim bezpieczeństwie Polska.W audycji debatowali ze sobą politolog prof. Andrew Michta, były minister rozwoju Piotr Nowak oraz były prezes Świętokrzyskiej Grupy Przemysłowej Industria, Szczepan Ruman.Prof. Andrew Michta zwracał uwagę, że światowy system bezpieczeństwa jest dziś rozciągany na kilku teatrach jednocześnie. Wskazał na wojnę na Ukrainie, napięcia na Bliskim Wschodzie i potencjalnie wybuchowy Półwysep Koreański.Politolog przypominał też, że amerykańska strategia musi godzić rosnące zadłużenie USA z koniecznością utrzymania przewagi militarnej nad Chinami.Stany Zjednoczone zbliżają do 38 trylionów dolarów zadłużenia. My po raz pierwszy wydajemy więcej na koszt obsługiwania długu niż na budżet obronny– zauważa, wskazując, że jednym z kluczy do zrozumienia strategii jest także kongresowa autoryzacja wydatków zbrojeniowych.Szczepan Ruman zwraca z kolei uwagę na szeroki, wielowymiarowy charakter dokumentu przyjętego w Waszyngtonie.To jest strategia bezpieczeństwa narodowego, czyli ona jest taka wielodomenowa. To nie jest strategia stricte militarna, wojskowa. Ona właśnie obejmuje i rynki finansowe, ekonomię. Są tam też pewne projekcje, powiedziałbym, kulturowe dotyczące Europy– mówi. Podkreśla, że Amerykanie w tej strategii po prostu przyjmują do wiadomości własne ograniczenia i konieczność podzielenia się odpowiedzialnością.Amerykanie powiedzieli sobie: nie możemy dłużej pełnić roli tego żandarma światowego, czyli tak jak to jest w tej strategii wpisane, Atlasa, który niesie cały pokój globalny na swoich barkach. Dłużej nas na to nie stać, musimy się podzielić. Musi Korea wziąć więcej odpowiedzialności, Japonia wziąć więcej odpowiedzialności, Europa wziąć więcej odpowiedzialności– ocenia Ruman.Najbardziej alarmujący ton przyjmuje jednak Piotr Nowak, który patrzy na strategię USA przez pryzmat finansów i konsekwencji dla wschodniej flanki NATO. Najpierw przypomina, jak głęboko gospodarki amerykańska i chińska są ze sobą splecione.Chiny się bogaciły, budowały swoje zasoby. Stany Zjednoczone poszły w kierunku sektora finansowego. I proszę zauważyć tą rzecz, że rezerwy, które zgromadziły Chiny, to było około 4 trilionów dolarów, i w dużej mierze są jednym z większych nabywców amerykańskich obligacji– wylicza. Zwraca uwagę na narastający dług i deficyty:Prezydent Trump zapowiada, pokazuje ścieżkę, że ten deficyt co roku będzie koło 7–8%, są nie do utrzymania. (…) Dochodzimy do takiego momentu, gdzie wszyscy skupiamy się na geopolityce, skupiamy się na militariach, bo to dotyczy naszego regionu, ale de facto to podbrzusze finansowe w Stanach Zjednoczonych stało się bardzo miękkim podbrzuszem– ocenia.Na tym tle Nowak przechodzi do tego, co dla Polski jest kluczowe: wiarygodności amerykańskich gwarancji bezpieczeństwa i artykułu 5 Traktatu Północnoatlantyckiego. Przypomina wypowiedź Scotta Bessenta z września, która – w jego ocenie – powinna zapalić w Warszawie wszystkie czerwone lampki.On został zapytany, czy gdyby Rosja zaatakowała wschodnią flankę, to USA pomogą. On powiedział: no możemy dostarczyć broń, czytaj: sprzedać. Nie będziemy wysyłali swojego wojska– mówi.Z jego słów wynika jednoznaczna obawa: w razie rosyjskiej agresji – czy to na państwa bałtyckie, czy nawet na Polskę – Stany Zjednoczone mogłyby uznać, że obrona regionu spoczywa przede wszystkim na samych zagrożonych państwach. Nowak podkreśla, że w takim scenariuszu wiarygodność artykułu 5 NATO mogłaby zostać realnie zakwestionowana, co czyni sytuację szczególnie niepokojącą.Dlatego jego zdaniem polska debata o strategii USA i o zapisach dotyczących relacji z Rosją nie powinna zatrzymywać się na poziomie komentarzy.My jako Polska powinniśmy działać w taki sposób, jakby Ameryka na przykład nie przyjechała nam pomóc. Bo jeżeli my liczymy, że przyjedzie nam pomóc i się pomylimy, to tracimy niepodległość. Koszty pomyłki dla nas są tak duże, że powinniśmy obstawiać najczarniejszy scenariusz– mówi.Z tego wynika bardzo konkretne zadanie dla polskiej dyplomacji i wojska. Nowak apeluje o budowę realnych, gęstych więzi wojskowych i politycznych w regionie – szczególnie z państwami, które poważnie traktują bezpieczeństwo.Powinniśmy zawiązywać relacje z Finlandią, z Norwegią, z Turcją. (…) To, co się dzieje obecnie na świecie, to minister spraw zagranicznych powinien być przynajmniej raz w miesiącu w tych stolicach, nie raz na pół roku– podkreśla. Wskazuje też na brak wspólnych ćwiczeń z kluczowymi sojusznikami na północy.Według byłego ministra rozwoju strategiczne partnerstwo to nie tylko traktaty, ale także osobiste relacje między dowódcami i wspólne planowanie na wypadek kryzysu.Powinniśmy zacząć to ćwiczyć, żeby nasi dowódcy z dowódcami finlandzkimi zjedli sobie kolację, znali się, co miesiąc się widywali, budowali relacje, bo nie daj Boże, przyjdzie do sprawdzenia tych relacji, to potem przy podjęcia trudnych decyzji, który pluton, która kompania, gdzie będzie stała, no to jednak te relacje między dowódcami osobiste, zbudowanie zaufania jest kluczowe– mówi.Nowak podsumowuje, że Warszawa nie powinna skupiać się na interpretowaniu intencji Waszyngtonu, tylko na budowaniu własnej odporności.My zamiast skupiać się na tym, my tu możemy dyskutować, tak? Ale my jako państwo, jako rząd nie powinniśmy skupiać się, co możemy wyczytać z tej strategii, tylko zabezpieczyć się– podkreśla./fa
undefined
Dec 9, 2025 • 15min

„Polska jest lekceważona”. Gen. Samol ostrzega przed nowym resetem z Rosją

W Popołudniu Radia Wnet generał broni w stanie spoczynku Bogusław Samol – były dowódca Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego NATO i wykładowca Akademii Sztuki Wojennej – komentuje nową strategię bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych oraz niedawny wywiad Donalda Trumpa. W centrum jego analizy znajduje się zasadnicza zmiana globalnego układu sił: Ameryka przestaje być jedynym gwarantem bezpieczeństwa Zachodu.Generał przypomina, że kierunek polityki Trumpa nie powinien być dla nikogo zaskoczeniem, bo „jego poglądy i ideologię poznawaliśmy już w kampanii wyborczej”. Podkreśla, że fundamentem nowej strategii są wartości, które Trump „buduje na bazie chrześcijaństwa”, a w polityce migracyjnej i bezpieczeństwa stawia na twarde, jednoznaczne decyzje.W ocenie generała najważniejsze jest jednak to, że strategiczne dokumenty USA przesuwają punkt ciężkości z roli lidera na rolę państwa broniącego przede wszystkim własnych interesów.Bezpieczeństwo Stanów Zjednoczonych jest na pierwszym miejscu. W drugiej kolejności gospodarka światowa ma służyć interesom amerykańskim– zaznacza. To podejście ma bezpośrednie konsekwencje dla Europy.Ameryka przyjdzie wtedy, kiedy będzie miała w tym interes. I wtedy, kiedy pewne zdolności w Europie będą deficytowe. Nie ma już mowy o roli jedynego lidera światowego– mówi.W rozmowie generał otwarcie ocenia stan europejskiej polityki bezpieczeństwa. Jak podkreśla, „Europa Zachodnia nie ma narzędzi. Ma tylko deklaracje polityczne i chęci”.Samol przypomina, że od początku wojny na Ukrainie europejskie państwa reagowały zbyt wolno, bo „zamiast od razu udzielić pomocy materialnej, jedni dostarczali hełmy, inni zastanawiali się, czy dostarczyć rakiety dalekiego zasięgu. Cały czas były tylko deklaracje”.Wskazuje także dramatyczne różnice w potencjale militarnym poszczególnych państw UE.Francja ma 70 haubic. W porównaniu z tym, co ma dziś Polska, to jest bardzo biedny kraj. Europa dopiero zaczyna myśleć o obronie, ale jeszcze nie dojrzała do tego, by się bronić– zaznacza.Ryzyko resetu z Rosją i pierwsze sygnały pomijania PolskiJednym z najmocniejszych akcentów rozmowy jest ostrzeżenie przed możliwym powrotem do polityki resetu z Moskwą.W strategii bezpieczeństwa USA jest zapis, że Europa musi sobie układać stosunki z Federacją Rosyjską. Ja się obawiam powrotu do resetu 2011 roku– mówi generał. Zwraca uwagę, że w Europie dochodzi już do procesów, w których Polska nie uczestniczy:Francja, Niemcy i Wielka Brytania stworzyły Pakt Bezpieczeństwa – bez Polski, kraju frontowego. To bardzo niepokojący sygnał– stwierdza. Jeszcze większy niepokój budzi informacja o decyzjach dotyczących polskiego terytorium podejmowanych bez konsultacji z Warszawą.Bez naszej zgody ktoś zdecydował, że na terytorium Polski mogą stacjonować europejskie myśliwce. My dowiadujemy się o tym z mediów– podkreśla.Mimo ogromnych nakładów na wojsko, Polska planuje dysponować ok. 1300 czołgami do 2030 roku, zdaniem generała nie jest traktowana jak kluczowy partner.Polska przygotowuje się do obrony, wykłada horrendalne sumy na zbrojenia, ma większy potencjał niż wielu sojuszników. A mimo to jest lekceważona– stwierdza. Samol ostrzega, że dopóki Warszawa nie zmieni filozofii działania, będzie pozbawiona wpływu na decyzje dotyczące jej bezpieczeństwa. Jak ocenia, „w Polsce cały czas jest system naiwności. My mówimy o wartościach, o tolerancji, a bezpieczeństwo buduje się siłą”.Na koniec dodaje, że to Amerykanie od lat przypominają prostą zasadę, którą Europa dopiero musi zinternalizować:„Wywiad, dyplomacja, gospodarka i siły zbrojne – w tej kolejności buduje się bezpieczeństwo. Bez siły nie ma suwerenności”./fa
undefined
Dec 9, 2025 • 23min

Prus na nowo odczytany. „Lalka” i „Faraon” jako diagnoza elit oraz lekcja politycznej dojrzałości

W rozmowie z Mateuszem Matyszkowiczem – filozofem i byłym prezesem TVP – powieści Bolesława Prusa ukazują się jako głębokie traktaty filozoficzno-polityczne.

The AI-powered Podcast Player

Save insights by tapping your headphones, chat with episodes, discover the best highlights - and more!
App store bannerPlay store banner
Get the app