

Radio Wnet
Radio Wnet
Bądź na bieżąco z treściami publikowanymi na portalu wnet.fm. Nie przegap najbardziej aktualnych wywiadów z ludźmi kultury, politykami, ekspertami od geopolityki i spraw międzynarodowych. To tutaj możesz odsłuchać rozmów z takich audycji jak Poranek Wnet, Popołudnie Wnet czy Kurier w Samo Południe.
Zachęcamy też do słuchania Radia Wnet na żywo!
Słuchasz? Oglądasz? Wspieraj!
zrzutka.pl/wnet
Wszystkie programy przygotowywane są przez nasz zespół dziennikarzy.
Zachęcamy też do słuchania Radia Wnet na żywo!
Słuchasz? Oglądasz? Wspieraj!
zrzutka.pl/wnet
Wszystkie programy przygotowywane są przez nasz zespół dziennikarzy.
Episodes
Mentioned books

Oct 23, 2025 • 20min
Kim jest Wołodymyr Kostelman – ukraiński biznesmen, który może przejąć Carrefour Polska
Informacja o możliwym przejęciu Carrefoura w Polsce przez ukraińską grupę Fozzy zelektryzowała opinię publiczną. To jedna z największych prywatnych sieci handlowych na Ukrainie, m.in. właściciel marek Silpo. Korespondent Radia Wnet w Użhorodzie Paweł Bobołowicz przedstawił portret jej założyciela – Wołodymyra Kostelmana.Kostelman w rankingach Forbesa zajmuje dopiero 31. miejsce, z majątkiem około 200 milionów dolarów. Na tle ukraińskich miliarderów to nie jest fortuna pierwszego szeregu. Ale jego historia przypomina klasyczną opowieść od pucybuta do milionera – mówi Bobołowicz.Korespondent opowiadał, że urodzony w Dnieprze Kostelman zaczynał w latach 90. od handlu drobnymi towarami, ale szybko zrozumiał, że prawdziwy biznes tkwi w logistyce i skali. Wraz z grupą bliskich wspólników w 1997 roku otworzył pierwszy hipermarket pod Kijowem.Było to przedsięwzięcie pionierskie: samoobsługowy hipermarket w czasie, gdy Ukraina dopiero wychodziła z postsowieckiego handlu detalicznego.Ten pierwszy sklep szybko przerodził się w całą sieć, a potem w rozbudowaną grupę biznesową. Fozzy zaczęło tworzyć własne marki, własny łańcuch dostaw, własną logistykę– wyjaśnia korespondent.Bobołowicz wyliczał, że dziś Fozzy Group to koncern obejmujący zarówno sieci detaliczne, jak i produkcję oraz logistykę. Grupa posiada m.in. sieć aptek, operatora logistycznego, zakłady przetwórstwa żywności, a także Bank Wostok, który finansuje jej działalność i obsługuje inne duże firmy.Choć Kostelman jest jednym z bogatszych Ukraińców, rzadko występuje publicznie. Nie należy do żadnego obozu politycznego, nie widać go w otoczeniu władzy. To odróżnia go od większości ukraińskich biznesmenów– podkreśla korespondent.Dalej informuje, że rodzina Kostelmana pochodzi z Dniepra, ale część bliskich – w tym ojciec, Michaił Kostelman – mieszka w Moskwie i w przeszłości firmował niektóre interesy syna, również na Krymie po 2014 roku. Według Bobołowicza „nie ma jednak dowodów na rosyjski kapitał w spółkach Fozzy”.Z Ukrainy do PolskiOd kilku lat Kostelman interesuje się polskim rynkiem. Według korespondenta, mieszkał lub wciąż mieszka pod Warszawą, gdzie – jak mówi – „obserwował model biznesowy Carrefoura i uważnie studiował jego strukturę”. Dziś ma już w Polsce pierwszą franczyzę w Poznaniu.Możliwe, że właśnie to przygotowanie – praktyczne i logistyczne – sprawiło, że Fozzy pojawiła się na liście potencjalnych nabywców Carrefoura– zauważa dziennikarz.Na Ukrainie temat ewentualnego przejęcia Carrefoura przeszedł bez większego echa.

Oct 23, 2025 • 24min
Muzeum Polskie w Rapperswilu – 155 lat historii i niezłomności. Jaki będzie dalszy los tego miejsca?
W 2025 roku mija 155 lat od powstania Muzeum Polskiego w Rapperswilu – niezwykłej placówki, która przez ponad półtora wieku strzegła pamięci o Polsce poza jej granicami. O burzliwych losach muzeum, jego twórcach, wojennych stratach i współczesnym odrodzeniu opowiada dyrektor Anna Buchmann. To historia o pasji, niezależności i miłości do ojczyzny, która trwa mimo przeciwności.

Oct 23, 2025 • 32min
Prof. Andrzej Nowak: Unia zmienia się na gorsze i łamie swoje podstawowe zasady
W rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim prof. Andrzej Nowak zwraca uwagę na niebezpieczne, antydemokratyczne tendencje w Unii Europejskiej.

Oct 23, 2025 • 8min
„Muzyka Chopina jest uniwersalna” – Witt o werdykcie Konkursu Chopinowskiego
W porannej relacji z Paryża Piotr Witt opowiedział o werdykcie Konkursu Chopinowskiego. Zwycięzcą tegorocznej edycji został Eric Lu, amerykański pianista chińskiego pochodzenia, który – jak przypomniał Witt – „już dziesięć lat temu, mając zaledwie siedemnaście lat, zachwycił jurorów dojrzałością muzycznych sądów”.Dla Witta tegoroczny konkurs był jednym z najtrudniejszych w historii – spośród 648 kandydatów wybrano laureatów reprezentujących niemal cały świat. Na podium znalazł się Kanadyjczyk Kevin Chen, a wśród wyróżnionych – Chinka Zitong Wang, siedemnastoletnia Tianyao Lyu, Japończyk Shiori Kuwahara i Polak Piotr Alexewicz.Witt przypomniał, że przed wojną w Warszawie mówiono o dwóch wielkich konkursach – konnych na Służewcu i „starozakonnych” Chopinowskich. Wówczas triumfowali głównie polscy Żydzi, wychowani w kulturze Chopina od dziecka. Dziś tę rolę przejęli Azjaci, którzy – jak mówi publicysta – „zdumiewają nie tylko techniką, ale i głębokim zrozumieniem muzyki polskiego romantyka”.Skąd bierze się ta pasja? Witt przywołał rozmowę z profesorem Konserwatorium Muzycznego w Szanghaju. Gdy zapytał go o źródło talentu, ten odpowiedział po prostu: „Muzyka jest uniwersalna”. A zapytany, gdzie sam się uczył – wyznał: „W Juilliard School w Nowym Jorku”. Jego nauczycielem był ostatni uczeń Mikuliego, który z kolei był uczniem Chopina.Mamy więc ciągłość od samego mistrza do współczesnych Chińczyków– zauważył Witt.To właśnie w tej genealogii upatruje tajemnicy uniwersalności Chopina – nie tyle światowej, ile europejskiej.Muzyka, owszem, jest uniwersalna – ale tylko ta, która wyrosła z Europy– podkreśla.W drugiej części swojej opowieści Witt zwrócił uwagę na zmianę w dostępie do muzyki. Cytuje profesora Emanuela Axa z Juilliard, który wspominał, że jako uczeń biegał po Warszawie, by zdobyć jedną płytę z nagraniem ulubionego pianisty."Dziś – mówi Ax – studenci mają w internecie wszystkie interpretacje świata, mogą słuchać i porównywać do woli”.

Oct 23, 2025 • 17min
„To nie budżet marzeń, tylko przetrwania” – prof. Starosta o kondycji polskiej nauki
W Poranku Wnet prof. Agata Starosta, biolog molekularny, oceniła projekt finansowania nauki na 2026 r. jako niespełniający oczekiwań środowiska i grożący dalszym odpływem talentów. Jak podkreśla, to opinia szeroko podzielana.To był konsensus, wszyscy się zgadzali, że to nie jest budżet, który jest zadowalający– mówi.„60 proc. ludzi jest tylko na grantach”Prof. Starosta opisuje realia w instytutach naukowych.Niemal 60 proc. osób zatrudnionych jest tylko na granty, ponieważ subwencje nie starczają na to, żeby zaproponować ludziom pensję. I to jest absolutnie nieakceptowalne– wskazuje. I dodaje, że jeżeli nie otrzyma kolejnego grantu, będzie musiała rozwiązać swoją grupę.Prof. Starosta przypomina, że subwencje ledwo pokrywają podstawowe koszty instytutów.Niektóre instytuty mają problem, żeby wypłacić pensję etatowym pracownikom, pojawił się problem, żeby zapłacić rachunki za prąd– wylicza.Na pytanie o porównanie do roku bieżącego, badaczka odpowiada, że „nominalnie jest odrobinę więcej, ale w stosunku do PKB jest mniej”. Sama nazywa to „budżetem przetrwania”, podczas gdy – jak relacjonuje – przedstawiciele resortu nauki mówili o „budżecie marzeń”.Prof. Starosta zwróciła uwagę, że polityka państwa wobec naukowców sprowadza się dziś do niepisanego przekazu: jeśli chcesz prowadzić badania, szukaj środków za granicą, bo w kraju ich nie znajdziesz. Jej zdaniem to wynik braku długofalowego myślenia o rozwoju. W jej ocenie państwo reaguje na bieżące problemy zamiast budować stabilny system wsparcia – działa doraźnie, jakby „nakładało plaster”, zamiast planować procesy, które przynoszą efekty po latach.6 tysięcy podpisów pod apelemJestem tutaj w imieniu ponad sześciu tysięcy osób, które podpisały apel do rządzących o to, żeby zwiększyć finansowanie nauki– mówi prof. Starosta, dodając, że po wystąpieniu na komisji sejmowej „chwilowo jest cisza”, ale liczy na refleksję i korektę w gabinetach.Apeluje do rządzących o plan. Nie oczekuje rewolucji z dnia na dzień, ale przewidywalnej ścieżki wzrostu nakładów i zasad, które stabilizują kadry. Bez tego – jak podsumowuje – zagraża nam rozpad zespołów i utrata przewag, które budowaliśmy latami.To jest budżet utrzymujący patologie… asystentów pracujących za 19 złotych powyżej płacy minimalnej– mówi.

Oct 23, 2025 • 21min
Śledztwo ws. RARS. Mec. Wąsowski: Prokuratura jest w lesie
Nagroda Sacharowa dla Andrzeja PoczobutaRozmowa w Poranku Radia Wnet rozpoczęła się od sprawy Andrzeja Poczobuta, któremy przyznano Nagrodę im. Sacharowa. Poczobut – dziennikarz i działacz polski na Białorusi – od ponad czterech lat pozostaje w więzieniu. Jak mówił mecenas Krzysztof Wąsowski, Poczobut to „wielki bohater, dzielny człowiek”. Zaznaczył, że “skutki takich izolacji, szczególnie w psychice człowieka, są nieprawdopodobnie ciężkie”.Prowadzący przywołał fragment mowy sędziego Dariusza Łubowskiego – który nie wyraził zgody na wydanie Niemcom Wołodymyra Żurawlowa podejrzewanego w tamtym kraju o wysadzenie Nord Stream i zwolnił go z tymczasowego aresztowania – o koncepcji „wojny sprawiedliwej”, w której sędzia sięgał do Arystotelesa, Cycerona, św. Augustyna i św. Tomasza, kończąc wnioskiem, że warunki „bellum iustum” spełnia walcząca z agresją Ukraina.Stary, dobry styl. Dzisiaj niespotykany na salach sądowych. Aksjologiczne podejście jest niezwykle konieczne: ma walor edukacyjny i głęboki walor interpretacyjny. Wreszcie wiadomo, dlaczego sędzia podjął taką decyzję– wskazał.Sprawa ks. Michała OlszewskiegoMecenas Wąsowski mówił też o sprawie ks. Michała Olszewskiego, którego jest obrońcą. Zapowiedział wniosek o wyłączenie sędzi z uwagi na konflikt prawny z jednym z kluczowych świadków – Zbigniewem Ziobro. Mówił też o stanie duchownego.Nie jest w stanie publicznie odprawić mszy. Ciężar takiego hejtu, który on nosi w sobie jest po prostu ogromny i rzeczywiście jest podjęta ta terapia psychologiczna, psychiatryczna– dodał.RARS – areszty, świadkowie i „przecieki”Mówił też o śledztwie dotyczącym Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, wskazał, że wszyscy wcześniej aresztowani są już na wolności.Jesteśmy na etapie lansowania się niektórych dziennikarzy z wybrakowanymi przeciekami. Prokuratura jest ‘w lesie’ – nie ma aktu oskarżenia. Oni tak naprawdę tak jakby nie wiedzieli, co dalej z tym robić i w jakim kierunku pójść– mówi mecenas.Wąsowski sam usłyszał zarzut „pomocnictwa w praniu pieniędzy” w związku z przyjęciem depozytu od klienta. W jego ocenie to “pomysł, by wyłączyć adwokata: postawić mu zarzut za czynności obrończe”. Podkreśla, że odmówił wydania dokumentów, powołując się na tajemnicę adwokacką, a sąd – jak relacjonuje – przyznał mu rację. Sędzia uznała, że to tajemnica. Teraz ma rozstrzygnąć zażalenie na środki zapobiegawcze. Żadnej kaucji nie zapłacę”.

Oct 22, 2025 • 39min
Wielkie ostrzeżenie, wielkie oczekiwania — Cała naprzód 22.10.2025 r.
Adam Pacześniak (Centrum Historii Zajezdnia Wrocław) zaprasza na konferencję naukową „Jak powstaje region? Kształtowanie się Dolnego Śląska w latach 1945–1950”. Michał Guzek opowiada o najnowszej propozycji Rafael Film. Wielkie ostrzeżenie, to film dokumentalny opowiadający historię ludzi, którzy doznali "oświecenia sumienia", poprzez styczność z Bogiem. Dyrygent Adam Banaszak zaprasza słuchaczy na spektakl w Operze i Filharmonii Podlaskiej — Kopciuszek albo tryumf dobroci Giacomo Rossiniego.

Oct 22, 2025 • 20min
„Salony decydują, polityka to teatr”. Rak o niemieckiej demokracji i złotej klatce Brukseli
Dr Krzysztof Rak (Instytut Zachodni) ocenił w Radiu Wnet, że niemiecka scena polityczna żyje dziś napięciem między retoryką a działaniem. Z jednej strony przywódcy CDU/CSU zapowiadają „pełną mobilizację” przeciw AfD i utrzymanie „zapory ogniowej”. Z drugiej – narasta presja, by przesunąć kurs na prawo i odzyskać wyborców.Rak przypomina, że przestrzeń dla AfD otworzyła Angela Merkel, przesuwając chadeków do liberalno-lewicowego centrum.Jeśli zostawia się niezagospodarowany elektorat po prawej stronie, ktoś go w końcu zagospodaruje– mówi. Dla kontrastu wskazuje Helmuta Kohla, który „pilnował prawej flanki” tak, by na prawo od CDU/CSU nie wyrósł gracz przekraczający 5 proc. progu. Dziś AfD zbiera owoce tej „luki”, utrzymując poparcie rzędu „25–27 proc”.Jednocześnie Rak studzi emocje wokół zapowiadanych zwrotów.Mówimy o symptomach, nie o zwrocie – podkreśla, pytając, czy Friedrich Merz faktycznie panuje nad partią. Wskazuje, że wcześniejsze próby twardszego kursu rozbijały się o opór wewnątrz CDU oraz spuściznę ery Merkel. Polityka – zauważa – „nie polega na generowaniu słów, tylko na czynach. Po czynach ich poznacie”.W tym kontekście kluczowe staje się pole polityki klimatyczno-przemysłowej. Zdaniem Raka niemieckie elity „zrozumiały związek między polityką klimatyczną a deindustrializacją”, ale to wciąż sfera deklaracji. Testem wiarygodności byłyby konkretne decyzje – np. redefinicja harmonogramu ETS-2 (wejście od 2027 r.). Na razie Berlin „buntuje się słowami”, a Bruksela pozostaje – jak mówi – „złotą klatką, gdzie urzędnicy są oderwani od rzeczywistości”.Rak zauważa przy tym paradoks: w brukselskich gabinetach nadreprezentowani są… sami Niemcy, co wcale nie gwarantuje Berlinowi szybkich rezultatów.

Oct 22, 2025 • 23min
Bartoszewicz: Premier nie rozumie interesu narodowego
Były kandydat na prezydenta Artur Bartoszewicz ocenił w Popołudniu Wnet, że ostatnie wypowiedzi Donalda Tuska o umowie handlowej Mercosur świadczą o niezrozumieniu podstawowych założeń europejskiej wspólnoty. Jak przypomina ekonomista, głównym celem powojennej integracji było zapewnienie bezpieczeństwa żywnościowego w Europie. Tymczasem premier – stwierdzając, że „konsumentów jest więcej niż rolników” – ma, jego zdaniem, spłycać problem i ignorować strategiczny wymiar gospodarki rolnej.Bartoszewicz ostrzega, że otwarcie rynku na import z Ameryki Południowej może doprowadzić do powtórzenia błędów z przeszłości.Przez lata uzależnialiśmy się od rosyjskich surowców i skończyło się to wojną. Teraz robimy to samo z żywnością– mówi. Według niego Donald Tusk nie łączy faktów i nie rozumie, jaką rolę w bezpieczeństwie państwa odgrywa rolnictwo i własna produkcja.Ekonomista widzi w obecnej polityce rządu szerszy trend – dążenie do budowy „superpaństwa europejskiego”, w którym Polska traci samodzielność gospodarczą. W jego ocenie kraj staje się zapleczem dla bogatszych państw Zachodu: miejscem lokalizacji farm wiatrowych, magazynów energii i centrów danych, które obciążają środowisko i nie tworzą wartości dodanej w kraju.To nie rozwój, lecz rola skansenu– ocenia Bartoszewicz.Digitalizacja i inwigilacjaW drugiej części rozmowy ekonomista zwraca uwagę na zagrożenia płynące z cyfrowych reform finansów publicznych. Jego zdaniem system KSeF – centralny rejestr faktur – nie jest narzędziem walki z mafiami VAT-owskimi, lecz elementem rosnącej inwigilacji obywateli i przedsiębiorców.To pełna penetracja informacyjna. Dane o każdej transakcji trafiają do systemów, nad którymi Polska nie ma kontroli– mówi Bartoszewicz, przypominając, że administracja państwowa opiera się na rozwiązaniach dostarczanych przez zagraniczne koncerny, m.in. Microsoft i Google.Zwraca też uwagę na uruchomienie we Frankfurcie instytucji AMLA, mającej nadzorować przepływy finansowe w całej Unii. W jego opinii to kolejny krok w stronę modelu przypominającego chiński system kontroli społecznej, w którym „obywatel nieposłuszny może zostać odcięty od usług i komunikacji”.„Świat cyfrowego zniewolenia”W podsumowaniu rozmowy dr Bartoszewicz wskazuje, że cyfrowe narzędzia, które miały usprawniać państwo i chronić środowisko, w praktyce prowadzą do nowych form uzależnienia – technologicznego, gospodarczego i politycznego.Budujemy świat cyfrowego zniewolenia, w którym Polska ma być buforem i skansenem Europy– podkreśla ekonomista. Jego zdaniem jedyną odpowiedzią na ten proces może być powrót do realnej debaty o interesie narodowym i bezpieczeństwie gospodarczym państwa.

Oct 22, 2025 • 10min
Tusk grzmi o Pegasusie. Warchoł: To próba przykrycia kompromitacji premiera
Były wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł w rozmowie z Radiem Wnet bronił reform sądownictwa przeprowadzanych przez Zjednoczoną Prawicę. Polityk ostro krytykował obecnego ministra Waldemara Żurka, zarzucając mu łamanie prawa i chaos w sądach. Warchoł odniósł się także do słów premiera Donalda Tuska o rzekomych podsłuchach jego rodziny, uznając je za polityczną manipulację.„Reforma była konieczna. Prezydenckie weta wszystko zablokowały”W Popołudniu Wnet Warchoł przypomniał, że zmiany w Krajowej Radzie Sądownictwa miały być odpowiedzią na wcześniejsze patologie w środowisku sędziowskim.Sam prezes Rzepliński mówił, że KRS to organizacja prywatna sędziów, strzegąca źle pojętych interesów sądownictwa. Sędzia Stępień wspominał o nepotyzmie. Zmiana była konieczna– zaznaczył poseł.Jego zdaniem reforma upadła w momencie, gdy prezydent Andrzej Duda zawetował ustawy sądowe, bo “weto prezydenckie zablokowało możliwość reformy” i “to był początek końca”.Warchoł podkreślał, że celem zmian była „równowaga między władzą sądowniczą a wolą narodu”. Jak mówił „sędziowie nie są państwem w państwie, nie powinni sami siebie rozliczać, oceniać i awansować”.„Żurek łamie prawo i się tym szczyci”Pytany o obecnego ministra sprawiedliwości, Warchoł stwierdził, że “skala bezprawia w wydaniu ministra Żurka jest bez porównania większa niż za Bodnara”.Tamten przynajmniej próbował szukać podstaw prawnych. Żurek publicznie przyznaje, że łamie prawo i nawołuje innych do tego samego – komentowałWedług posła PiS, w resorcie panuje chaos, a „ręczne sterowanie sądami” ma demoralizujący efekt.Przerzuca odpowiedzialność na prezesów sądów. To oni mają wyznaczać sędziów po uważaniu. Nic dziwnego, że się buntują – nie chcą stanąć przed prokuratorem. Żurek ucieknie, a oni zostaną – dodaje.Marcin Warchoł zapowiedział, że jeśli prawica wróci do władzy, zamierza kontynuować reformy ustrojowe i dokonać rozliczeń osób łamiących prawo.Trzeba rozliczyć tych, którzy dziś bezczelnie niszczą porządek prawny. I pomóc Polakom w ich codziennych sprawach – stworzyć sieć biur nieodpłatnej pomocy prawnej, uprościć postępowania. Sędzia nie musi zajmować się wszystkim, nawet drobnymi wykroczeniami – wskazuje.Na koniec rozmowy Warchoł odniósł się do słów Donalda Tuska, który oświadczył, że jego rodzina – w tym córka Katarzyna Tusk‑Cudna – była inwigilowana przy użyciu systemu szpiegowskiego Pegasus. “Okazuje się, że PiS podsłuchiwał przy pomocy Pegasusa moją żonę i córkę. Wnuczki i wnuków też, podpalaczu z Żoliborza?” – napisał szef rządu na X.Jednak, jak podała Prokuratura Krajowa, z dotychczas zgromadzonego materiału dowodowego nie wynika, aby bezpośrednio wobec Katarzyny Tusk-Cudnej stosowano oprogramowanie Pegasus.Jednocześnie potwierdzono, że została przesłuchana w charakterze świadka w toku śledztwa i uzyskała status osoby pokrzywdzonej w wątku dotyczącym naruszenia tajemnicy adwokackiej/obrończej.Polityk PiS powołał się na stanowisko prokuratury, która zaprzeczyła tym informacjom, oraz wypowiedź Tomasza Siemoniaka.To jedna z osób, którymi interesowała się prokuratura, zadzwoniła do pani Katarzyny Tusk. Prawo jasno mówi, że przedmiotem kontroli może być każdy, z kim kontaktuje się podejrzany – zaznaczył.Według Warchoła cała sprawa to polityczna zasłona dymna.To próba przykrycia kompromitacji premiera, który ostatnio kpił z rolników i nie wiedział, skąd biorą się koszty produkcji. Ta wypowiedź wpisuje się w ten sam nurt fantazjowania i kłamstwa.”


