Błażej Dziuk zaczynał, zanim słowo „startup” stało się modne. Od tamtej pory przeszedł długą drogę, zaczynając od klasycznych biznesów, a kończąc w świecie technologii. Dziś współtworzy Startup Harbour - inicjatywę wspierającą Trójmiejski ekosystem startupowy.
– Budowanie firmy to zawsze przygoda. A przygoda bez błędów nie istnieje – mówi Błażej.– Z siedmiu prób miałem pięć porażek i dwa sukcesy. Plusy nie pokryły minusów. Ale to była nauka, której nie daje żadna książka.
Startupy nie działają na innych zasadach. Fundamenty są wszędzie podobne. Różni się tylko język.
– Czy robisz bar czy aplikację – jeśli zaczynasz budować zanim porozmawiasz z klientami, popełniasz ten sam błąd (...)Problem nie jest w branży. Problem jeest w ego. I w braku rozmowy.
W tą samą pułapkę wpadają często founderzy. Budują produkt, bo „wydaje im się, że to potrzebne”. Nie pytają. Nie sprawdzają. Nie słuchają.
SaaS czy piekarnia – błędy są te same