

Ekspert: Niewiele zostało z kolejowej części Centralnego Portu Komunikacyjnego
Rząd zredukował program kolejowy Centralnego Portu Komunikacyjnego o 75 proc. – przypomina Szymon Huptyś ze Stowarzyszenia Tak dla CPK. W jego ocenie decyzje podjęte pod koniec 2024 roku prowadzą do infrastrukturalnego i społecznego wykluczenia wielu regionów kraju.
– mówił w Poranku Radia Wnet Szymon Huptyś, ze Stowarzyszenia Tak dla CPK. Dodatkowo – jak zaznacza – zagrożony może być także aspekt bezpieczeństwa państwa.
Po pierwsze wyklucza pasażerów, bo obejmuje mniej miast. Po drugie wyklucza polskich producentów taboru – przyspieszenie pociągów do 320 km/h wymusi zakupy za granicą. Po trzecie wyklucza średnie miasta – jak Łomża, Giżycko, Busko-Zdrój – które tracą szansę na rozwój– wylicza.
Wskazał też na opóźnienie dialogu konkurencyjnego dla wykonawcy terminala oraz na brak decyzji środowiskowej dla linii kolejowej Ostrołęka–Łomża–Giżycko, mimo gotowego wariantu inwestorskiego. W jego ocenie realizacja inwestycji kolejowych w Polsce Wschodniej ma znaczenie strategiczne.
Linia rokadowa wzdłuż wschodniej granicy NATO oraz linie dowozowe w kierunku Giżycka i przesmyku suwalskiego są istotne z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa. Tak jak dziś działa Via Carpatia, tak samo mogłyby działać nowe linie kolejowe– powiedział.
Huptyś odniósł się również do politycznego nadzoru nad projektem.
Dziś za CPK odpowiada politycznie człowiek, który wcześniej był jednym z najbardziej aktywnych przeciwników tego projektu. Maciej Lasek był aktywistą akcji „Nie dla CPK”. Ci, którzy razem z nim ją prowadzili, czują się dziś oszukani– stwierdził.
Raport Tak dla CPK
Prezentacja raportu stowarzyszenia „Tak dla CPK” odbędzie się w środę w Sejmie.
O godz. 12 przedstawimy pełną treść raportu podczas posiedzenia zespołu parlamentarnego. O 10:30 odbędzie się konferencja prasowa– zapowiedział Huptyś.