Miliony zadań, dziesiątki telefonów co godzinę i setki maili dziennie. Do tego mnóstwo problemów, próśb, zapytań i gaszenia pożarów. Jak nie w firmie, to w domu. Powoli wypalając się zawodowo i niszcząc psychicznie. Zaczyna brakować czasu na zadbanie o zdrowie, o bliskich, nie mówiąc o rozwoju osobistym, nauce języków czy sporcie. Efekt? Coraz więcej coraz młodszych ludzi z zawałami, udarami, z rozbitymi małżeństwami i nadwagą.
Tak wygląda niestety rzeczywistość wielu osób. Dziś opowiem o tym, jak się z tego wygrzebać, głównie pod kątem zarządzania swoim czasem, jak ograniczyć ilość projektów i zadań, zacząć delegować i wreszcie odzyskać siebie. Dla siebie i innych. By znów zacząć żyć i cieszyć się każdym dniem. O tym w trzech aktach. Zapraszam!