Radio Naukowe

Radio Naukowe - Karolina Głowacka
undefined
Jan 30, 2025 • 43min

#234 SmallDrugSens – przenośne wykrywacze narkotyków pomocą dla służb | prof. Łukasz Półtorak

Wyobraźcie sobie taki scenariusz: wchodzicie do sklepu, wybieracie piękne jabłka albo pomarańcze, wyciągacie z kieszeni nieduży czujnik, przykładacie go do owoców i już wiecie, czy producent nielegalnie nie spryskał ich substancją szkodliwą dla waszego zdrowia. Albo w klubie spokojnie zostawiacie drinka na stoliku, kiedy idziecie tańczyć, bo po powrocie możecie sprawdzić podręcznym czujnikiem, czy nikt wam nie dorzucił czegoś do szklanki. Nad tego typu urządzeniami pracują naukowcy na Wydziale Chemii Uniwersytetu Łódzkiego. W tym odcinku rozmawiam z prof. Łukaszem Półtorakiem, który zdobył grant z Narodowego Centrum Nauki na pracę nad czujnikami elektrochemicznymi.***Zostań Patronem: https://patronite.pl/radionaukoweWesprzyj jednorazowo: https://suppi.pl/radionaukowePoznaj nasze wydawnictwo: https://radionaukowe.pl/wydawnictwoKup książki: https://wydawnictwoRN.plSkorzystaj z kodu na audiobooki: sluchamRN***– Ja o elektrochemii lubię myśleć jako o takim tłumaczu – wyjaśnia na początek. Elementy elektrochemiczne przekładają dane elektryczne na chemiczne i odwrotnie. Na tego typu reakcjach opiera się wiele przedmiotów, z których korzystamy na co dzień: katalizatory, baterie np. w naszych smartfonach czy czujniki do oznaczania poziomu glukozy we krwi. W ramach grantu prof. Półtorak pracuje nad urządzeniem do wykrywania nielegalnych substancji psychoaktywnych.Aktualnie do tego celu wykorzystywane są dwie technologie. Pierwsza to czujniki kolorymetryczne, które zmieniają kolor pod wpływem badanej substancji. Są tanie, ale też obarczone sporym marginesem błędu. Kolor potrafi się zmienić, poza tym część osób ma kłopot z precyzyjnym rozróżnianiem odcieni. Drugi wariant to wysłanie próbki do laboratorium toksykologicznego. Są one wyposażone w świetną aparaturę (chromatografy, spektroskopy masowe), ale korzystanie z nich jest bardzo kosztowne. Aparatura jest droga i musi obsługiwać ją świetnie wyszkolony specjalista.Prototyp prof. Półtoraka jest bardzo prosty i może z niego korzystać laik. Składa się z czujnika podobnego do tych stosowanych w glukometrach, aplikacji na smartfona oraz potencjostatu. Działa na zasadzie układu faz niemieszalnych ciecz-ciecz. – Różne molekuły czują się dobrze w różnych ośrodkach – wyjaśnia chemik. Przez badaną próbkę przepuszcza się impuls elektryczny, który zmusza poszczególne związki chemiczne do przejścia do fazy, która nie jest dla nich naturalna. Im większy stawiają opór, tym więcej energii trzeba w to włożyć. Potencjostat przykłada różnicę potencjału (czyli puszcza impuls) oraz sczytuje wynik, a aplikacja podaje interpretację. Metoda jest bardzo czuła i bezbłędna. Badanej nią próbki nie trzeba byłoby wozić do laboratorium, a więc np. policjant mógłby od razu podczas interwencji sprawdzić, czy ma do czynienia z nielegalną substancją i konieczne są dalsze kroki.W odcinku usłyszycie też, dlaczego wdrożenie jakiegoś rozwiązania jest trudniejsze niż jego wymyślenie, dlaczego naukowcy powinni być mobilni i jak zazębiają się nauki ścisłe. Odcinek powstał w czasie XIII podróży Radia Naukowego do Łodzi.
undefined
Jan 23, 2025 • 1h 38min

#233 Powstanie łódzkie 1905 r. – bunt wściekłego ludu | dr Sebastian Adamkiewicz

Są takie wydarzenia historyczne, które zapisują się raczej w pamięci lokalnej niż ogólnopolskiej, choć ich znaczenie przekracza wymiar regionalny. Takim wydarzeniem jest rewolucja 1905 roku w Łodzi, którego kulminacją był gwałtowny uliczny bunt nazywany często powstaniem łódzkim.Bunt był wyrazem gniewu robotników pracujących i żyjących w urągających warunkach, a zapisał w historii również jako polski zryw patriotyczny. – Niezależnie od poglądów rewolucja i dziedzictwo romantyczno-lewicowe to bardzo ważny element polskiej tożsamości niepodległościowej – zauważa gość odcinka, dr Sebastian Adamkiewicz z Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi.***Zostań Patronem: https://patronite.pl/radionaukoweWesprzyj jednorazowo: https://suppi.pl/radionaukowePoznaj nasze wydawnictwo: https://radionaukowe.pl/wydawnictwoKup książki: https://wydawnictwoRN.plSkorzystaj z kodu na audiobooki: sluchamRN***Porozmawiajmy o przyczynach robotniczego buntu, przedstawiamy szerokie tło społeczne i polityczne, a także skutki wydarzeń, które pochłonęły życie ponad 200 osób. – Na przełomie XIX i XX wieku mamy do czynienia z Łodzią, która nie nadążyła za swoim rozwojem – opowiada dr Adamkiewicz. Miasto było ekstremalnie rozwarstwione społecznie, z fabrykantami o niewyobrażalnych majątkach i rodzinami robotniczymi niepewnymi przyszłości, stale zagrożonymi nędzą, pozbawionymi edukacji, opieki zdrowotnej czy nawet sensownych warunków mieszkaniowych.Rok 1905 to wyjątkowo trudny czas dla poddanych cara rosyjskiego, którymi są też łodzianie. Rosja pogrąża się w kryzysie gospodarczym, do tego od 1904 roku uwikłana jest w wojnę z Japonią i zaczyna ją przegrywać. Łódzkie organizacje robotnicze protestują przeciwko wojnie, nie chcą, by polscy robotnicy walczyli za cara na Dalekim Wschodzie.W Łodzi wrze od początku 1905 roku. Robotnicy są jak na swoje warunki świetnie poinformowani: wprawdzie analfabetyzm jest duży, ale każdy zna kogoś, kto potrafi czytać, gazety są chętnie kopiowane, informacje przekazywane dalej. Przez łódzkie fabryki przechodzi fala strajków, nielegalnych w Imperium Rosyjskim. Władze są podejrzliwe i reagują nerwowo na aktywność robotników.18 czerwca 1905 roku, kiedy patrol kozacki uznaje wracającą z niedzielnego wypoczynku grupę robotników za demonstrację i zaczyna do nich strzelać. Jest mnóstwo rannych i pięć ofiar śmiertelnych. Ich pogrzeby przeobrażają się w demonstracje polityczne, na ulice Łodzi wychodzi około 70 000 robotników.Kilka dni później w mieście pojawia się plotka, że władze przetrzymują zwłoki jeszcze jednej ofiary w szpitalu. Podczas pacyfikacji demonstracji przed szpitalem ginie ponad 30 osób, które zostają pochowane w tajemnicy jeszcze tej samej nocy. Informacja jest nieprawdziwa, ale powoduje dalszą eskalację. 22 czerwca robotnicy stawiają w mieście barykady i walczą z rosyjskim wojskiem tym, co jest pod ręką. – Barykady budują z mebli, z beli bawełnianych, rzucają w kierunku żołnierzy rosyjskich kamieniami, wylewają wrzącą wodę, roztwory siarki – opowiada mój gość. Po kilku dniach powstanie zostaje brutalnie stłumione. – To, co pozostaje w genach Łodzi, to jest bunt – wskazuje.W odcinku usłyszycie też, jak po powstaniu Łódź przypominała Dziki Zachód, gdzie w Łodzi znajdowały się największe barykady robotnicze, za co w łódzkim więzieniu siedział Józef Piłsudski i dlaczego kłótnia o ziemniaki na wigilijnym stole to dobry symbol wielokulturowości Łodzi. Podcast został nagrany w Łodzi, podczas XIII podróży Radia Naukowego. Polecam też odc. 227 z prof. Kamilem Śmiechowskim, gdzie szerzej rozmawiamy o fenomenie przemysłowej Łodzi
undefined
21 snips
Jan 16, 2025 • 1h 13min

#232 Wojna z bakteriami – czy właśnie przegrywamy? | prof. Tamara Aleksandrzak-Piekarczyk, prof. Małgorzata Łobocka

W rozmowie z prof. Tamarą Aleksandrzak-Piekarczyk, ekspertem w dziedzinie wirusów atakujących bakterie, oraz prof. Małgorzatą Łobocką, omawiane są wyzwania związane z antybiotykoopornością. Panie wskazują na rosnące statystyki użycia antybiotyków i ich dramatyczne skutki. Dyskutują o alternatywach, takich jak terapia bakteriofagami i bakteriocynami, oraz ich potencjalne zastosowanie w medycynie i przemyśle spożywczym. Poruszają także kwestie innowacji w walce z opornymi szczepami bakterii.
undefined
Jan 9, 2025 • 1h 12min

#231 Dinozaury – odkrycia z Polski pomagają zrozumieć ich dominację na Ziemi | dr Grzegorz Niedźwiedzki

Jeśli sięgniecie po prestiżowe czasopismo Nature, a konkretnie po wydanie numer 8042 z 12 grudnia 2024 roku, na okładce zobaczycie dwa dinozaury i tytuł artykułu o tym, jak badanie skamieniałych odchodów i wymiocin pomogło ustalić, w jaki sposób te zwierzęta zdominowały dawne ekosystemy. Jednym z autorów tego artykułu jest mój dzisiejszy gość, dr Grzegorz Niedźwiedzki z Uniwersytetu w Uppsali i Państwowego Instytutu Geologicznego. Jest jednym z najciekawszych polskich paleobiologów, a  artykuł w Nature to podsumowanie 25 lat jego pracy jego i zespołu nad zaledwie jednym tematem. Ma ich w zanadrzu o wiele więcej. W tym odcinku rozmawiamy o odkryciach paleontologicznych na terenie Polski.***Zostań Patronem: https://patronite.pl/radionaukoweWesprzyj jednorazowo: https://suppi.pl/radionaukowePoznaj nasze wydawnictwo: https://radionaukowe.pl/wydawnictwoKup książki: https://wydawnictwoRN.plSkorzystaj z kodu na audiobooki: sluchamRN***Dinozaury zdominowały świat przede wszystkim w okresie jurajskim, ok. 201-145 milionów lat temu. Najsłabiej poznany jest początek tego okresu, pierwsze 30 milionów lat. Tak się składa, że w Polsce (na Mazowszu, w Świętokrzyskiem, na Śląsku) mamy świetne stanowiska paleontologiczne z bardzo ciekawymi znaleziskami z tego okresu. W okolicach Radomia, Szydłowca czy mojego rodzinnego Skarżyska znaleziono nieco kości, sporo tropów dinozaurów oraz dużo koprolitów, czyli… skamieniałych odchodów.Odchody były zwykle bagatelizowane przez paleontologię, a niesłusznie. – W koprolitach jest zawarta niesamowita ilość informacji – opowiada mój gość. Skamieniała kupa nie śmierdzi i nie brudzi, a zawiera świetnie zachowane to, czego nie strawił dinozaur. Mogą to być resztki roślin, ale też szczątki ofiar: pokruszone kości, fragmenty zębów, łuski ryb czy nawet całe, kompletne owady. Podobną dawkę informacji niosą skamieniałe tzw. pellety gastralne, czyli niestrawione resztki pokarmu, które zwierzę zwymiotowało. Badania tych materiałów przyniosły dużo rewelacji. Wiemy na przykład, że silezaury (wczesne dinozaury lub zwierzęta z nimi spokrewnione, ich wspaniałe skamieniałości znaleziono w Krasiejowie w woj. opolskim) nie były wcale roślinożerne (tak oceniono po zębach z zachowanych szkieletów), ale wszystkożerne. Wiemy też, że pierwsze drapieżne dinozaury były nieduże i żywiły się głównie rybami.W odcinku usłyszycie też niesamowitą historię o najstarszych na świecie śladach pierwszych czworonogów, które dr Niedźwiedzki odkrył w świętokrzyskim Zachełmiu, oraz dowiecie się, co to są skały nieme paleontologicznie, czym zszokował dr Niedźwiedzki nobliwych fizyków z Grenoble, czego szuka paleobiolog na Grenlandii i dlaczego sukces dinozaurów mieści się w pudełku po zapałkach. Polecam, to fascynująca opowieść o bogactwie polskiej paleontologii!***Radio Naukowe zaczyna właśnie piąty rok nieprzerwanej działalności! Nagraliśmy grubo ponad 200 odcinków, odbyliśmy 13 podróży do miast akademickich, zdobyliśmy kilka nagród i wyróżnień, a nawet założyliśmy Wydawnictw RN. To wszystko jest możliwe dzięki patronom i patronkom, którzy wspierają nasza działalność. Wielkie, wielkie dzięki! Mamy w planach jeszcze wiece radia w Radiu Naukowym. Jeśli chcecie w tym pomóc, dołączcie: patronite.pl/radionaukowe
undefined
Dec 19, 2024 • 46min

#230 Cukrzyca – niebezpieczna dla ciała, trudna dla psychiki | prof. Agnieszka Szadkowska

Osiągnięcia medycyny w przypadku cukrzycy mają słodko-gorzki posmak. – Nie potrafimy wyleczyć pacjenta, ale potrafimy świetnie leczyć – mówi w Radiu Naukowym z prof. Agnieszka Szadkowska z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi kierujaca Kliniką Pediatrii, Diabetologii, Endokrynologii i Nefrologii.📖 Poznaj nasze wydawnictwo: https://radionaukowe.pl/wydawnictwo❤️ Wesprzyj rozwój: patronite.pl/radionaukowe lub suppi.pl/radionaukoweCo musi niepokoić, zachorowalność na cukrzycę typu 1 wzrasta. – Prowadzimy w Łodzi najdłuższe w Polsce badanie epidemiologiczne. Właśnie podsumowaliśmy czterdzieści lat badan. W tym czasie zachorowalności na cukrzycę typu pierwszego wśród dzieci i młodzieży wzrosła dziesięciokrotnie – dodaje prof. Szadkowska. To bardzo dużo i choć medycyna znacznie się rozwinęła w zakresie leczenia cukrzycy, to wciąż takie schorzenie oznacza skrócenie przewidywanej długości życia o co najmniej kilka, jeśli nie kilkanaście lat.Warto przypomnieć, że wyróżniamy dwa główne typy cukrzycy: typu 1 i 2. To choroba o podłożu autoimmunologicznym, nie znamy jej dokładnych przyczyn – może wystąpić również u osób szczupłych, w każdym wieku. Organizm niszczy w niej własne komórki beta, odpowiedzialne za transportowanie glukozy (cukru, paliwa dla naszych komórek) z krwi do wnętrza komórek. Jeszcze sto lat temu była to choroba śmiertelna. Od 1922 roku pacjentom podaje się insulinę. To wciąż jedyny sposób kontrolowania tej choroby, choć sposoby podawania znacznie się zmieniły i są o wiele łatwiejsze dla pacjentów.Najczęściej u pacjentów występuje cukrzyca typu 2. Jest powiązana głównie ze cywilizacyjną zmianą trybu życia: dostępnością jedzenia, w tym złej jakości, nadmiarem tkanki tłuszczowej i brakiem ruchu. – Brak ruchu nawet przez kilkanaście dni znacznie pogarsza wrażliwość na insulinę, stąd jest tak ważna regularna aktywność fizyczna – wskazuje prof. Szadkowska. Bo w tym typie choroby pojawia się najpierw insulinooporność. Słabe komórki tkanki mięśniowej nie są wystarczająco wrażliwe na insulinę, organizm musi produkować jej coraz więcej, by reagowały, aż w końcu nie jest już w stanie wydzielać jej tyle, ile trzeba, i choroba przekształca się w cukrzycę. Kontroluje się ją za pomocą leków, część pacjentów nie wymaga nawet podawania insuliny. Kluczowa jest jednak regularność i kontrola, bez nich mogą wystąpić bardzo poważne powikłania.Diabetykom z pomocą przychodzi technologia. W leczeniu odchodzi się od glukometrów i samodzielnego mierzenia poziomu glukozy we krwi na rzecz systemów ciągłego monitorowania. To sensory najczęściej założone na ramię pacjenta – plastikowy krążek, który przez całą dobę rejestruje poziom glukozy we krwi. Dane wysyłane są do aplikacji (np. w telefonie pacjenta i do lekarza). Algorytm oblicza, ile insuliny powinien sobie pacjent zaaplikować.Jakie są wizje na przyszłość? – Dążymy do tzw. pętli zamkniętej – wyjaśnia prof. Szadkowska. Byłby to system monitoringu połączony z pompą automatycznie dawkującą odpowiednią ilość insuliny. Trwają też badania nad czymś, co mogłoby zastąpić komórki beta. Szalenie ważna jest przede wszystkim edukacja i profilaktyka. Tym bardziej, że wiele osób z cukrzycą typu 2 może nawet nie zdawać sobie sprawy, że choruje.  Polecam gorąco. Odcinek przywieziony z Łodzi, prosto z gabinetu pani prof. Szadkowskiej w szpitalu.
undefined
Dec 12, 2024 • 1h 5min

#229 Rozumienie języka – jak kultura wykorzystała i zmieniła ludzkie mózgi | prof. Katarzyna Jednoróg

Umiejętność mówienia i czytania to coś, co ludzie opanowali jako jedyny gatunek na świecie. Z punktu widzenia neurobiologii to zjawiska powiązane, wykorzystujące podobne części mózgu, choć ich funkcjonowanie powstało zupełnie inaczej. Umiejętność mowy wykształciliśmy jako gatunek ewolucyjnie, odpowiednie ośrodki w naszych mózgach powstały dawno temu. Czytanie to dość nowy wynalazek ludzkości, więc tu nie można mówić o ewolucyjnie wykształconej strukturze. Ale nasze mózgi są elastyczne i to, co już mają do jednego celu, potrafią wykorzystać też do innego. O fascynujących powiązaniach języka z mózgiem opowiada prof. Katarzyna Jednoróg z Instytutu Biologii Doświadczalnej PAN.📖 Poznaj nasze wydawnictwo: https://radionaukowe.pl/wydawnictwo❤️ Wesprzyj rozwój: patronite.pl/radionaukowe lub suppi.pl/radionaukoweNa świecie istnieje ok. 7000 języków, które różnią się od siebie niekiedy ekstremalnie, a jednak wszystkie aktywują te same rejony mózgu. – Nasze mózgi wyewoluowały po to, żeby wspierać te uniwersalne funkcje językowe – wyjaśnia prof. Jednoróg. Najważniejsze dla mowy ośrodki znajdują się w płacie czołowym i skroniowym mózgu. Ich uszkodzenie może powodować różne zaburzenia mowy: w afazji Wernickego pacjent wypowiada słowa bez sensu, zaś w afazji Broki rozumie słowa, ale nie potrafi ich w większości wypowiedzieć. Co ciekawe, niektórzy pacjenci z afazją Broki mogą… śpiewać. Śpiew aktywuje bowiem dodatkowe obszary mózgu.Wrażliwość na dźwięki mowy powstaje już na samym początku życia. Mózgi dzieci aktywują się na mowę ojczystą. Co ciekawe, przez pierwszy rok życia dzieci słyszą i rozróżniają fonemy (głoski) w każdym języku, nie tylko ojczystym. Ta umiejętność z czasem coraz bardziej zanika, dlatego dorosłym trudniej jest nauczyć się idealnej wymowy języka obcego – po prostu nie słyszymy części dźwięków. Dzieci z łatwością natomiast nauczą się mówić w języku obcym bez akcentu. Im wcześniejszy kontakt z językiem, tym lepiej.Czytanie to bardziej skomplikowana sprawa. To trudna umiejętność i jej opanowanie zajmuje ludziom dobrych kilka lat: od rozpoznawania słowa jako obiektu (już małe dzieci rozpoznają np. swoje imię lub… logotyp Coca-Coli) przez śledzenie, jak dana litera przekłada się na dźwięk, po trwający latami etap automatyzacji tej czynności. Praktyka ułatwia cały proces: im więcej czytamy, tym łatwiej nam to przychodzi.Z odcinka dowiecie się też, że płacz niemowląt odpowiada intonacją ich ojczystemu językowi, jak wiele różnych wariantów może mieć dysleksja i kto potrafi mówić w dwóch językach naraz.Zespół prof. Jednoróg właśnie rekrutuje dzieci do badania rozwoju zdolności językowych u dzieci neuroróżnorodnych. Jeśli macie dzieci w wieku 5-7 lat (neurotypowe lub nie) i chcecie się przysłużyć nauce, to koniecznie przeczytajcie o szczegółach pod linkiem: https://llnnencki.pl/zapraszamy-do-wziecia-udzialu-w-badaniu-dotyczacego-rozwoju-jezykowego-u-dzieci-neuroroznorodnych%21
undefined
Dec 5, 2024 • 1h 25min

#228 Demografia Polski – strategiczne wyzwanie dla państwa i społeczeństwa | prof. Piotr Szukalski

W rozmowie z profesorem Piotrem Szukalskim, demografem z Uniwersytetu Łódzkiego, omawiane są dramatyczne zmiany demograficzne w Polsce. Zjawisko depopulacji oraz starzejące się społeczeństwo prowadzą do różnych wyzwań, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach. Profesor wskazuje na migrację młodych ludzi do miast jako kluczowy problem. Porusza także wpływ kultury i społecznych wartości na decyzje o rodzicielstwie, oraz rosnącą wrażliwość młodzieży na wyzwania emocjonalne. Zwraca uwagę na konieczność strategicznego myślenia o polityce demograficznej.
undefined
Nov 28, 2024 • 1h 28min

#227 Historia przemysłowej Łodzi – eksplozja potęgi fabrycznego miasta | prof. Kamil Śmiechowski

Historia rozwoju Łodzi jest nietypowa dla Polski, wręcz nieco amerykańska. Od rolniczego miasteczka w ciągu kilku dekad XIX wieku rozrasta się do prężnego ośrodek przemysłowego, tygla kulturowego, w którym pod koniec wieku na gorąco kształtuje się nowoczesne społeczeństwo. O fenomenie Łodzi przemysłowej rozmawiam z prof. Kamilem Śmiechowskim, historykiem z Uniwersytetu Łódzkiego.Poznaj nasze wydawnictwo: https://radionaukowe.pl/wydawnictwoKup książki: https://wydawnictwoRN.plKod na audiobooki: sluchamRNZostań Patronem: https://patronite.pl/radionaukoweWesprzyj jednorazowo: https://suppi.pl/radionaukowePomysł na założenie osady fabrycznej w Łodzi (ale i innych pobliskich miastach, np. w Zgierzu czy Gostyninie) narodził się, gdy tereny te były częścią Królestwa Kongresowego, autonomicznego organizmu w ramach Cesarstwa Rosyjskiego. Kongresówka była słaba gospodarczo, władze rozglądały się więc za możliwościami wzmocnienia, a przemysł włókienniczy wymagał stosunkowo niewielkich nakładów inwestycyjnych. Kongresówka miała też armię z dużym zapotrzebowaniem na tkaniny. Jedną z najważniejszych postaci tamtego okresu jest Rajmund Rembieliński, osobiście odpowiedzialny za początkowy rozwój Łodzi (ale i innych osad, co już nie wyszło mu tak spektakularnie).W 1821 r. tuż obok maleńkiego miasteczka Łódź wytyczono więc nowoczesne Nowe Miasto (jego osią została słynna do dziś ul. Piotrkowska), przemysłową osadę Łódka oraz teren pod budowę wielkich zakładów przemysłowych nad rzeką Jasień – sam Stanisław Staszic zachwycił się warunkami hydrologicznymi Łodzi! Do pracy sprowadzono osadników, którzy pochodzili z różnych części Europy (Niemcy, Czechy, Śląsk, Holandia), ale łączyło ich jedno. – To są raczej ludzie przynależni do kultury niemieckojęzycznej – opowiada historyk.Od połowy XIX wieku następuje ogromna migracja polskiej ludności wiejskiej do Łodzi, zmienia się struktura narodowościowa. Polaków jest mniej więcej 50%, to głównie robotnicy i inteligencja (np. adwokaci). Około 30% mieszkańców stanowią Żydzi, zaś Niemcy to 20%.Charakterystyczne dla miasta jest ogromne rozwarstwienie społeczne. W ciągu parudziesięciu lat utrwaliły się fortuny kilku fabrykantów, najsłynniejsi to Karol Scheibler i Izrael Poznański. Państwo uprawia w Łodzi daleko idący leseferyzm: nie ma publicznych szkół czy szpitali, nawet tramwaj miejski to prywatny biznes. Organizacją ochronek i opieki zdrowotnej dla robotników zajmują się fabrykanci. Ci sami, którzy jednak oszczędzają na wypłatach. Budują domy dla robotników, w których jest miejsce tylko dla nielicznych, najlepiej wykwalifikowanych. Pozostali wiążą koniec z końcem, wynajmując w mieście pokoik (lub nawet łóżko na zmiany!). Panuje przeludnienie, robotnicy zarabiają marnie. – Mamy do czynienia z miastem, które jest na pewno tykającą bombą zegarową – wskazuje mój rozmówca. A jednocześnie jest magnesem, bo warunki do życia i tak są lepsze niż na biednej, przeludnionej wsi. Kształtuje się tu zupełnie inna społeczność: niezależna, mniej patriarchalna, otwarta i przystosowująca się do zmian. Kiedy tylko warunki polityczne zmieniają się na bardziej korzystne, w dwudziestoleciu międzywojennym następuje błyskawiczny rozwój społeczno-cywilizacyjny.W odcinku usłyszycie też, jak to jest z wielokulturowością Łodzi, gdzie możecie dziś znaleźć pozostałości dawnych potęg fabrykanckich, dlaczego w latach 70. XX wieku włókniarki pracowały na angielskich maszynach z początku XIX wieku, jakie amerykańskie cechy przejawiają mieszkańcy współczesnej Łodzi oraz za co obrywa się Reymontowi. Gorąco polecam!Odcinek jest efektem XIII podróży Radia Naukowego, rzecz jasna do Łodzi. Łącznie przywieźliśmy dla Was pięć rozmów.
undefined
Nov 21, 2024 • 1h 25min

#226 Teoria ewolucji – jak Darwin zrewolucjonizował biologię i skomplikował teologię | dr hab. Adrian Kuźniar

W czasach Darwina powszechnie obowiązującym konsensusem naukowym w biologii był kreacjonizm: uznawano, że Bóg stworzył poszczególne gatunki w gotowej, niezmiennej i najlepszej dla środowiska, w którym żyją formie. – Gdy Darwin wsiadał w grudniu 1831 roku na statek Beagle, to wsiadał jako kreacjonista – przypomina gość odcinka  dr hab. Adrian Kuźniar filozof nauki z Wydziału Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego, autor kanału „Bakcyl filozofii” na YouTubie.Poznaj nasze wydawnictwo: https://radionaukowe.pl/wydawnictwoKup książki: https://wydawnictwoRN.plZostań Patronem: https://patronite.pl/radionaukoweWesprzyj jednorazowo: https://suppi.pl/radionaukowePrzyrodnicy zauważali jednak kolejne zjawiska trudne do wyjaśnienia na gruncie kreacjonizmu. Skoro Bóg stworzył gatunki przystosowane do konkretnych środowisk to dlaczego w niemal identycznych warunkach na różnych kontynentach żyją inne zwierzęta? Dlaczego w Ameryce Południowej nie ma zebr, choć warunki są podobne do afrykańskich? Niemniej, młody Darwin przez większość swojej podróży interpretował dane kreacjonistycznie. Rewolucyjna okazała się wizyta na Galapagos. Na podstawie zebranych tam danych Darwin uznał prawdziwość ewolucji oraz – co jest największa jego zasługą – w kolejnych latach opracował teorię wyjaśniająca mechanizm ewolucji: teorię doboru naturalnego, drobiazgowo ją uzasadnił i udokumentował.  Nie wszyscy od razu przyjęli argumenty Darwina, ale warto wiedzieć, że jego główne dzieło było rozchwytywane nie tylko przez specjalistów. Ostatecznie darwinizm przyniósł w nauce rewolucję porównywalną z przewrotem kopernikańskim, a zdaniem dr hab. Kuźniara, może nawet większą.Skąd zatem kontrowersje tak często obecne do dziś w publicznej dyskusji? Fundamentalnym problemem jest tu potoczne rozumienie słowa „teoria” jako rodzaju przypuszczenia, spekulacji. – Teorie naukowe nie są spekulacjami, są to sądy, dla których dysponujemy bardzo mocnym uzasadnieniem – przypomina filozof. Teoria ewolucji Darwina spełnia wszystkie warunki teorii naukowej. Jest najprostszym, spójnym wyjaśnieniem szeregu różnego typu faktów, a jednocześnie jest falsyfikowalna: umiemy sobie wyobrazić, co trzeba by było odkryć, żeby ją podważyć (więcej o tym, czym są teorie naukowe posłuchacie w odcinku nr 217, również z dr. hab. Kuźniarem).W odcinku analizujemy najczęściej poruszane wątpliwości: czy ewolucja przebiega losowo, czy w jej toku mogły powstać tak skomplikowane konstrukcje jak ludzkie oko, czy pochodzimy od małp, czy mamy dość danych z zapisu kopalnego, by ewolucję potwierdzić, czy są elementy, które nie byłyby w stanie powstać bez jakiejś ingerencji (jak proponowana przez współczesnych kreacjonistów teoria inteligentnego projektu). Jest też o tym, czy jako gatunek wciąż ewoluujemy. Kompleksowy odcinek, gorąco polecam!
undefined
6 snips
Nov 14, 2024 • 1h 29min

#225 Wszechświat i Matematyka - dlaczego świat równań jest bogatszy niż rzeczywistość? | dr Tomasz Miller

Czyżby twierdzenia matematyczne istniały przed Wszechświatem? Między innymi takie rozważania czekają na Was w tym odcinku! Gościem jest znakomity popularyzator, dr Tomasz Miller, fizyk matematyczny z Centrum Kopernika Badań Interdyscyplinarnych UJ.Poznaj nasze wydawnictwo: https://radionaukowe.pl/wydawnictwoKup książki: https://wydawnictwoRN.plZostań Patronem: https://patronite.pl/radionaukoweWesprzyj jednorazowo: https://suppi.pl/radionaukoweMatematyka przydaje się we wszystkich innych dziedzinach nauki, wszędzie tam, gdzie pojawiają się dane, które trzeba ująć ściśle, ale szczególna relacja łączy ją z fizyką. Rozwiązania równań matematycznych pozwalały na przewidywanie istnienia obiektów: „zwykłych”, takich jak Neptun, czy też zupełnie „szalonych” jak czarne dziury. Jednak nie wszystko to co na papierze, ma swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości. – Nie utożsamiamy fizyki z matematyką – zastrzega dr Miller.Matematyka jest znacznie bogatsza niż mierzalny fizyczny Wszechświat, fizycy stosują ją więc użytkowo. Czasem robią to mocno nieortodoksyjnie. – Na przykład kwantowa teoria pola z punktu widzenia matematyki nie powinna w ogóle działać, jest źle postawiona – zauważa mój gość. I podkreśla, że fizycy całkiem słusznie nie przejmują pewnymi szczegółami, bo inaczej by utknęli.Praca współczesnego matematyka nie polega wcale na liczeniu, a na dowodzeniu twierdzeń. Matematyka to obecnie bardzo rozgałęziona dziedzina nauki o wielu działach, nie ma specjalistów uniwersalnych od całej matematyki. Bardzo przydaje się też AI. Nieźle radzi sobie już z zadaniami z olimpiad matematycznych. – Matematyka na pewno ulegnie głębokim przeobrażeniom – wskazuje dr Miller. Może uda się nawet rozwiązać któryś z siedmiu problemów milenijnych? To siedem zagadnień matematycznych (o niektórych rozmawiamy w odcinku), które z jednym wyjątkiem od lat pozostają nierozwiązane.Usłyszycie też, kiedy dało się jeszcze zrozumieć całą dostępną matematykę (sto lat temu), czym są (albo mają być) w fizyce skwarki, ile jest nieskończoności, i ile twierdzeń rocznie powinien udowodnić porządny matematyk (dwa to już dobrze) oraz dlaczego dr Miller bardziej ceni liczby urojone od rzeczywistych.

The AI-powered Podcast Player

Save insights by tapping your headphones, chat with episodes, discover the best highlights - and more!
App store bannerPlay store banner
Get the app