Zakaz picia alkoholu nad Wisłą, zakaz reklamy aptek, zakaz pracy dzieci, zakaz hodowli zwierząt futerkowych, zakaz produkcji aut spalinowych, zakaz handlu w niedzielę - gdyby liczba zakazów zwiększała nasze poczucie szczęścia i dobrobytu, żylibyśmy już w raju. A nie żyjemy. Matek Tatała, ekonomista zarządzający Fundacją Wolnści Gospodarcze tłumaczy w rozmowie z Sebastianem Stodolakiem tłumaczy, dlaczego wiara w zakazy jest złudna i dlaczego rozwiązywanie problemów lepiej jest zostawić oddolnym inicjatywom obywateli.