Tam, po drugiej stronie, to nie są ludzie. Tu każdy jest dumny, że jest Ukraińcem - mówi Maria Dushuk z Nowowolynska. Jej mąż siedzi w okopach na granicy z Białorusią. Ona organizuje dostawy dla wojska i pomoc humanitarną. W nocy, w piwnicach urzędu miejskiego rozmawiamy o dumie, narodzie, dzieciach pozbawionych ojców...